uż ponad miesiąc cukrownicy w Żninie protestują przeciwko decyzji Krajowej Spółki Cukrowej o zamknięciu ich cukrowni. Wczoraj do protestów przyłączyły się nawet dzieci pracowników. W Dniu Matki przyszły złożyć życzenia dziesięciu głodującym na terenie cukrowni mamom. Wcześniej przekazały petycje władzom Żnina i powiatu z prośbą o interwencje w sprawie cukrowni.
- Chcemy żeby rodzice, zamiast głodować mogli pracować! - takimi okrzykami dzieci burmistrza powitały starostę żnińskiego. Po wręczeniu petycji i czarnych kwiatów, przyszedł czas na rozmowy. - Ja decyzji o likwidacji zakładu nie podejmowałem i ja tej decyzji zmienić nie mogę, a my wam pomagamy na tyle, ile możemy - tłumaczył starosta żniński Zbigniew Jaszczuk.
Po rozmowach z władzami miasta i powiatu, dzieci przeszły do cukrowni, gdzie chciały się spotkać z dyrektorem. - Dzieci kochane to nie jest wasza sprawa - tłumaczył Tadeusz Stolarek - dyrektor cukrowni Żnin.
Nerwowość udzielała się też rodzicom, którzy zdecydowanie twierdzili, że protest wymyśliły same dzieci i że pochód nie jest wyreżyserowany przez dorosłych. Władze KSC nadal twierdzą, że żaden z pracowników cukrowni Żnin nie straci pracy. Dla wszystkich będą oferty zatrudnienia przy alternatywnej produkcji na terenie cukrowni lub poza nią.