O tym, że w grupie nie tylko raźniej przekonali się niektórzy producenci owoców i warzyw. Stworzenie wspólnej oferty ułatwiło im znalezienie nowych odbiorców, i zdobycie unijnych funduszy. Ale tego typu organizacji jest u nas cały czas za mało.
Do tej pory na rynku owoców i warzyw istnieje niewiele ponad 50 grup producenckich. Organizacje te skupiają blisko 3 i pół tysiąca osób. Ale na tle innych unijnych krajów wypadamy bardzo słabo.
- Ważny jest udział zorganizowanych producentów w rynku i ten niestety można szacować gdzieś na poziomie 2,5% przy średniej dla starej 15-stki – ponad 36 – to jest bardzo mało.- mówi Witold Boguta z Krajowego Związku Grup Producenckich
Grupy producenckie z programu wspólnej organizacji rynku owoców i warzyw mogą liczyć na spore wsparcie.
- Pomoc na pokrycie kosztów związanych z utworzeniem grupy i prowadzenie działalności administracyjnej stanowi pomoc ryczałtową naliczaną od wartości przychodów uzyskiwanych przez grupę. – informuje Paweł Żuk z ARiMR
Producenci mogą też ubiegać się o dotacje na inwestycje w wysokosci 75 % zakwalifikowanych kosztów. Pieniądze przysługują między innymi na budowę, rozbudowę powierzchni magazynowych zakup środków transportu oraz maszyn służących do sortowania i pakowania owoców i warzyw.
Aby grup powstawało więcej należy przede wszystkim przełamać niechęć rolników do wspólnego działania.
- Drugi bardzo ważny problem to jest brak liderów , czyli osób, które potrafią chcą się podjąć tych trudnych działań. I jednocześnie są akceptowani przez innych producentów . Jeżeli tych liderów brakuje , nawet jeżeli są chętni do założenia grupy to grupa po prostu nie powstaje.- dodaje Witold Boguta.
Z unijnej pomocy mogą korzystać nie tylko producenci owoców i warzyw. Trzeba tylko się zorganizować. I nie ma obaw, że środków może zabraknąć.