Pogoda zaskoczyła wszystkich. Nawet zdezorientowane pszczoły pracują na pełnych obrotach i wcale nie myślą o zimowym śnie.
Pan Jan Sebzda z podłańcuckiej Soniny - pszczelarz od prawie 20 lat nie pamięta tak ciepłego końca października. Zdarzało się już że zachęcone wysokimi temperaturami pszczoły wylatywały na pierwsze obloty w połowie marca, ale o tej porze roku zawsze już spokojnie spały. Teraz nie pomaga nawet zasłanianie wlotu do uli specjalnymi deseczkami. Mimo to w większości pasiek pszczele rodziny są już gotowe do zimy.
Po zapasach miodu i kicie uszczelniającym ramki pszczelarze próbują zgadnąć jaka będzie zima. Same pszczoły milczą. Ale patrząc na to jak pracowicie znoszą do ula ostatni w tym roku nektar z leśnych kwiatów trudno nie mieć wrażenia, że chyba jednak zima będzie długa.