Winogrona z Namibii i Peru, ziemianki z Maroka, czosnek z Chin - polskie giełdy warzywne to już międzynarodowe rynki. Rośnie asortyment, a liczba krajów z jakich sprowadzamy warzywa i owoce dobija 40. To dobre wieści dla klientów, ale dla producentów tak dobrych informacji już nie ma.
Jedyne co udaje nam się teraz wysyłać za granicę to pieczarki. Do niedawna uważane za hity eksportowe - kapusta, marchew i cebula, mimo rekordowo niskich cen nie znajdują nabywców. Na cebuli zarabiają jedynie Ci, którym udało się nawiązać kontrakty z Wielka Brytanią. Rynek wschodni nadal niechętnie robi u nas zakupy. Albo ma swój towar, albo kupuje np. w Turcji czy Mołdawii.
Ceny skupu są stabilne, ale na bardzo niskim poziomie. Minimalnie więcej niż przed rokiem dostają tylko producenci buraków, pozostałe warzywa znacznie tańsze. Ceny skupu jabłek w spółdzielniach ogrodniczych wzrosły średnio o 2 gr. za kilogram. Jednak wciąż są o 10 do 20 gr. niższe niż w poprzednim sezonie.