Doskonałe rezultaty uprawy polskiej pszenicy oraz opracowanie podręcznika pszczelarstwa w języku swahili to tylko niektóre z osiągnięć Ośrodka Szkolenia Rolniczego w Save w Ruandzie, prowadzonego przez Caritas Polska.
Dyrektor Caritas Polska ks.Wojciech Łazewski twierdzi, że w Afryce trzeba
zmieniać świadomość pozyskiwania płodów rolnych. W tamtym klimacie nie ma zimy,
nikt więc nie myśli perspektywicznie. Jednym ze sposobów wprowadzenia zmian jest
projekt "zboże dla Afryki". Wyjaśnił, że ramach tego projektu w Save funkcjonuje
dziesięciohektarowe doświadczalne gospodarstwo - Ośrodek Szkolenia Rolniczego.
Właśnie zakończyły się tam zbiory z upraw polskich gatunków pszenicy. Z jednego
hektara uzyskano od siedmiu do dziewięciu ton pszenicy (odmiany lokalne dają od
jednej do dwóch ton).
Ks. Łazewski dodał, że pierwsza inicjatywa, zanim
jeszcze zajęto się uprawami, dotyczyła pszczelarstwa. W ośrodku pracował
historyk pszczelarstwa i bardzo się przydał, bo dzisiejszych metod nie da się
tam zastosować. Opracowano zatem podręcznik tradycyjnego pszczelarstwa, który
został przetłumaczony na język francuski oraz swahili - najbardziej znany język
w tamtym regionie.
W ośrodku prowadzone są też zajęcia praktyczne m.in.
nauka zbioru zboża kosą (w powszechnym użyciu jest tylko maczeta i motyka),
nauka przetwarzania produktów roślinnych (wyrób mąki, wypiek chleba, potrawy z
ziemniaków) oraz posługiwanie się prostymi narzędziami i maszynami rolniczymi.
Wśród zajęć teoretycznych znalazły się m.in. sposoby organizacji gospodarstwa
wiejskiego.
Jak podkreślają inicjatorzy projektu, lokalizacja ośrodka nie
jest przypadkowa. W Save mieści się też najstarsza w Ruandzie, licząca ponad sto
lat parafia. Piętnaście kilometrów od Save, w Butarze, znajduje się natomiast
uniwersytet, na którym jest jedyny w kraju wydział rolniczy.
Ośrodek
Szkolenia Rolniczego w Save prowadzi wolontariusz - Stanisław Gębała, absolwent
wydziału rolniczego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Blisko
sześćdziesięcioletni wolontariusz przebywa w Ruandzie od czterech lat. Do Polski
przyjeżdża raz w roku na dwa, trzy miesiące.