Tegoroczne żniwa już za nami. Do zebrania z pól pozostała jedynie kukurydza. Plony zbóż nie są rekordowe jak w ubiegłym roku, jednak biorąc pod uwagę średnią z ostatnich lat, należą do udanych. Niestety, jakość ziarna pozostawia wiele do życzenia. Do głównych problemów możemy zaliczyć niską liczbę opadania (pszenica i żyto) oraz niską wagę hektolitrową. Dlatego pomimo obecnej obfitości ziarna, przed kolejnymi żniwami znów może zabraknąć zbóż o jakości przydatnej dla przemysłu młynarskiego.
Ceny są bardzo zróżnicowane, uzależnione od regionu oraz jakości zboża. I tak za tonę ziarna w magazynie sprzedającego można uzyskać: za pszenicę konsumpcyjną o zawartości glutenu min. 28% - 350-370 złotych, za żyto konsumpcyjne 260-300 złotych, za pszenicę paszową - 290-320 złotych, za żyto paszowe 240-280 złotych, za jęczmień paszowy 300-340 złotych, za owies 270-320 złotych, a za pszenżyto 250-270 złotych.
Największy problem mają rolnicy, którzy chcą sprzedać zboża paszowe. Popyt na nie jest bardzo ograniczony, a podaż bardzo duża, tymczasem firmy paszowe nie chcą robić większych zapasów, licząc na spadek cen w późniejszych miesiącach.
Najbardziej nerwowa sytuacja panuje na rynku rzepaku, ale tym razem z powodu przewagi popytu. Jego podaż jest bardzo mała, zaś popyt ciągle utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Nawet pomimo silnej pozycji polskiej waluty, jego cena powoli rośnie. Za tonę tego produktu można uzyskać 780-830 złotych. W porównaniu do cen pozostałych zbóż cena ta jest atrakcyjna, dlatego duże grono rolników postanowiło zwiększyć areał ziemi przeznaczony pod zasiew tej rośliny.
W najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się wzrostu cen zbóż. Podaż ziarna jest duża, magazyny pełne, dodatkowo analitycy przewidują dalsze umacnianie się złotówki względem Euro. Silna złotówka martwi zarówno rolników, jaki i handlowców. Dla rolnika cena ziarna przeznaczonego na skup interwencyjny z dnia na dzień jest coraz mniej atrakcyjna, gdyż jest ona ustalona w walucie europejskiej. Dla handlowców natomiast silniejsze Euro oznacza spadek opłacalności eksportu.
W ciągu dwóch ostatnich miesięcy bardzo duży ruch panuje w naszych portach. Elewatory portowe pełne są ziarna, głównie żyta, jęczmienia oraz owsa, gdyż na te zboża jest największy popyt (głównie w Hiszpanii). W niewielkim stopniu handlowano pozostałym ziarnem oraz rzepakiem.