Plantatorzy owoców miękkich zapowiadają protest na początku tygodnia. Już nie chodzi o ceny truskawek, ale malin.
Plantatorzy nie chcą zdradzić, na czym będzie polegał protest. - Mogę tylko powiedzieć, że na początku przyszłego tygodnia będzie o nas głośno - mówi Tomasz Solis, ze Związku Sadowników RP.
Niedawno plantatorzy protestowali przeciwko niskim cenom skupu truskawek przed Ministerstwem Rolnictwa. - Zakłady przetwórcze proponowały nam do 80 groszy za kilogram. Podczas gdy koszt ich produkcji jest dwukrotnie wyższy - mówi Tomasz Solis. Problem z truskawkami powoli się kończy, bo zaraz będzie po sezonie. Niemniej wiele owoców pozostało na polach, bo nie opłacało się płacić ludziom za ich zbiór. Wprawdzie obecnie zakłady przetwórcze proponują 1,4 zł za kilogram, ale wiele owoców nie nadaje się do zbioru.
Teraz pojawił się problem malin. - Zakłady przetwórcze proponują nam 1,4 zł za kilogram, podczas gdy koszty produkcji sięgają 3,9 zł. Znowu nie opłaca się ich zbierać. Bo za kilogram zebranych owoców pracownikowi trzeba zapłacić złotówkę - mówi Tomasz Solis. Dodaje, że w ciągu ostatniego roku zdrożały nawozy i środki ochrony.
W lepszej sytuacji są producenci wiśni, czereśni i czarnych porzeczek. Zapasy tych owoców w europejskich chłodniach są znikome. Poza tym w Polsce zbiory owoców mogą być nawet o połowę niższe niż przed rokiem. Część plantacji zniszczyły burze gradowe i przymrozki. Plantatorzy czarnych porzeczek szacują, że za kilogram tego owocu dostaną dwa razy więcej niż przed rokiem. Czyli około 70 groszy.