Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Płaczą nad cebulą

10 listopada 2004

Kończy się tegoroczny sezon na zbiór warzyw. Wielu rolników uprawiających warzywa korzeniowe musi się liczyć w tym roku z poważnymi stratami - jak rzadko kiedy ceny cebuli czy marchwi są dramatycznie niskie. Wielu gospodarstwom warzywniczym grozi bankructwo z powodu braku pieniędzy na spłatę zaciągniętych kredytów. U progu bytowania Polski w UE po klęsce właścicieli plantacji owoców miękkich przyszła kolej na właścicieli plantacji warzyw korzeniowych i kapusty.

Najtrudniejsza sytuacja dotyczy tych rolników, którzy postawili na uprawę cebuli i marchwi. W ubiegłym roku ceny cebuli były zupełnie przyzwoite, ale i było jej mniej na rynku. Wielu uprawiających warzywa zastanawia się, co jest zasadniczą przyczyną tak wielkich trudności w sprzedaży tych warzyw. Wejście Polski do UE otworzyło nam rynki do 24 pozostałych państw Unii, ale w tym samym czasie straciliśmy dostęp do chłonnych rynków wschodnich. Wysoki kurs złotego też w tym zakresie zrobił swoje. Kolejnym powodem jest zwiększona powierzchnia upraw, gdyż wielu rolników zachęconych ubiegłorocznymi dochodami z uprawy cebuli często powiększyło jej zasiewy. Niebagatelnym powodem jest również brak zorganizowanej sprzedaży przez rolników większych partii warzyw. Pomiędzy rolników a odbiorców z innych krajów weszło lobby pośredników i eksporterów dyktujących rolnikom ceny, na które muszą się godzić, nie mając po prostu wyjścia. Jak za dawnych czasów ustawiają się kolejki rolników, tworzone są społeczne listy komitetu kolejkowego, ale tym razem po to, aby u eksportera sprzedać swoją cebulę po 15-20 gr za kilogram. Trochę droższa cebula jest na rynku hurtowym w Broniszach - za kilogram rolnik może otrzymać powyżej 20 gr, za kapustę - około 25-28 gr za kilogram.
Bardzo trudna sytuacja dotknęła także producentów kalafiorów, gdyż za kilogram rolnik może otrzymać najwyżej 1-1,20 zł za sztukę, gdy jeszcze we wrześniu można było uzyskać powyżej 2 zł. W ubiegłym roku polskie kalafiory zawojowały Europę Zachodnią. Podobnie było i w tym roku. Zachodnioeuropejscy plantatorzy kalafiorów poczuli się tak zagrożeni warzywnym atakiem ze wschodu, że wymogli na władzach Unii dopłaty do upraw kalafiorów w wysokości 50 euro na tonę sprzedaną do przetwórni. Jeśli cena spadnie poniżej 80 proc. średniej z ostatnich pięciu lat, plantatorzy zorganizowani w grupy producenckie (i tylko oni) otrzymają dopłaty.

Chińskie koncentraty
Jednak nad warzywnictwem i sadownictwem europejskim pojawiły się czarne chmury konkurencji nadciągającej znad Ameryki Łacińskiej i Azji. Chiny oraz Indie stają się wielkim eksporterem owoców i warzyw. Coraz lepszy transport sprawia, że niezwykle tanie pomidory z Chin, a nie jak do tej pory z Włoch, trafiają na paryskie czy londyńskie stoły. Również polscy sadownicy czują na plecach oddech azjatyckiej konkurencji - coraz częściej zachodnie firmy przetwórcze sprowadzają koncentrat jabłkowy z Chin zamiast z Polski. Chiny od niedawna stały się największym na świecie producentem koncentratu jabłkowego oraz przecieru pomidorowego. Właściwie darmowe koszty pracy sprawiają, że ich towary są niezwykle konkurencyjne. Naszych rolników ratują tylko warunki glebowo-przyrodnicze, które sprawiają, że sok jabłkowy z naszych jabłek jest ceniony za parametry kwasowe i inne. Bez solidnej domieszki koncentratu z polskich jabłek nie da się uzyskać dobrych soków. Dodatkowo naszych sadowników broni... silna konkurencja producentów soków jabłkowych. Obniżenie jakości poprzez stosowanie wyłącznie koncentratu z chińskich jabłek jest natychmiast i bezlitośnie wykorzystywane przez konkurencję.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę