Skup rzepaku ledwo się zaczął i od razu przystopował. Rolnikom nie opłaca się zbierać wilgotnych nasion, bo za każdy procent wilgotności powyżej 7,5 stosowane są potrącenia.
Bywały lata, że prosto z pola udawało się zbierać surowiec o wilgotności
5-6%, teraz dobrze jak będzie miał poniżej 12% – mówią eksperci.
Jednak na decyzję kiedy wyjechać w pola kombajnami rolnikom został najwyżej
tydzień. Potem rzepak może zacząć porastać a wtedy straty będą znacznie większe
niż przy sprzedaży wilgotnych nasion.
A ceny skupu
zapowiadają się bardzo dobrze. Duże zakłady płacą niewiele ponad 1000 zł za
tonę, ale już pojawili się prywatni kontrahenci którzy chcą podkupić towar nawet
po 1100. Już na początku sezonu ceny skupu są o 1/5 wyższe niż przed rokiem. Ale
prawdopodobnie to nie ostanie słowo zakładów tłuszczowych, bo nasion na pewno
będzie brakować. Również zbiory zbóż nie będą rekordowe. Dobre plony,
zapowiadają się tylko na ciężkich glebach np. na Żuławach. Reszta ucierpiała od
suszy.