Dwa wyjątkowo suche lata sprawiły, że na niektórych plantacjach leśnych straty są spore. Czy rolnicy, którzy zdecydowali się na zalesienia, mają powód do narzekań?
Ustawa o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesienia weszła w życie z
początkiem ubiegłego roku. Rolnikom, którzy zdecydują się na rezygnację z
produkcji rolnej i posadzenie lasu na swojej działce, daje ona możliwość
otrzymywania przez 20 lat comiesięcznego ekwiwalentu o wartości 150 zł od
hektara (do 10 hektarów powierzchni gruntu). Sporo osób skusiły takie warunki.
Na założenie plantacji rolnicy otrzymują też nieodpłatnie sadzonki - koszt ich
zakupu pokrywa Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Ustawa nakłada jednak
obowiązek stałej pielęgnacji plantacji, wykaszania chwastów i uzupełniania tzw.
"wypadów", czyli drzewek, które się nie przyjęły.
Wielu
rolników, którzy posadzili las na swych gruntach, jest teraz zawiedzionych –
mówi działacz Samoobrony z terenu powiatu. – Panująca susza, a także
występujące szkodniki sprawiły, że wiele drzewek się zmarnowało. Teraz muszą oni
uzupełniać plantacje i w ostatecznym rachunku tracą na tym interesie. Taki był
szum z tymi zalesieniami, a znowu wyszło dla chłopa ze
stratą.
Rolnicy podejmowali pewne ryzyko, o którym dokładnie
wiedzieli – odpowiada Zenon Kowalczyk, naczelnik wydziału rolnictwa i
ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Wieluniu. – Straty ponieśli
zresztą wszyscy producenci, nie tylko ci, którzy mają pod swą opieką lasy. Można
by też policzyć, ile plantatorzy zaoszczędzili na kosztach uprawy ziemi: orce,
nawożeniu gleby itp. Naczelnik Kowalczyk nie może się zgodzić z
twierdzeniem, że rolnicy muszą dokładać do leśnego interesu. Według jego
obliczeń, nawet konieczność zakupu 80 procent nowych sadzonek nie przewyższa
wartości otrzymywanego ekwiwalentu. Na terenie powiatu ani ubiegłoroczne
przymrozki w marcu i kwietniu, ani tegoroczna susza aż tak dużych strat nie
spowodowały.
W ocenie naszych specjalistów nic nie zagraża
plantacjom. Nie wydaliśmy żadnej decyzji wstrzymującej wypłatę ekwiwalentu.
Leśnicy kontrolują uprawy i informują o konieczności uzupełnienia sadzonek –
dodaje naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska. Najtrudniejszy dla
utrzymania młodego lasu jest okres pierwszych pięciu lat. Jako że tereny porolne
są pozbawione naturalnej flory, zagraża ryzyko wystąpienia szkodników, np.
pędraków. Wszystkie przygotowywane plantacje jeszcze przed zalesieniem są
sprawdzane pod tym względem i w trzech przypadkach nakazano najpierw
odpędraczenie. Jesienią 2002 roku i w czasie tegorocznej wiosny na terenie
powiatu zalesiono odpowiednio 33 i 53 hektary gruntów nieużytkowanych rolniczo.
Na jesień zaplanowano jeszcze posadzenie lasu na 36 hektarach.