Niskie ceny oraz brak rąk do pracy – to największe problemy producentów owoców miękkich. Ich zdaniem, bez unijnej pomocy upadek całej branży to kwestia najwyżej dwóch lat.
Polska jest na razie największym producentem owoców miękkich w Unii Europejskiej. Ale sytuacja plantatorów truskawek jest coraz trudniejsza. Powód to import owoców z Chin i Maroka.
Mirosław Maliszewski Poseł, Związek Sadowników R.P. Zajmują one niewątpliwie miejsce na rynku polskich owoców a są sprzedawane po cenach dumpingowych, bardzo często o połowę mniejszych niż produkty polskie przez co polskie przedsiębiorstwa mają problem z umiejscowieniem swojego produktu na rynku.
A sytuacja jest poważna bo z roku na rok import truskawek do Unii Europejskiej z Chin rośnie. W ubiegłym roku były one aż o siedem razy większy niż w 2001 a cena owoców spadła o 1/3.
IMPORT TRUSKAWEK MROŻONYCH
2001 – 6.154 tony po 710 euro za tonę
2005 – 43.023 tony po 461 euro za tonę
(Dane Eurostatu)
Niestety na szybką poprawę sytuacji nie ma szans. - Unia Europejska niestety nadal zachowuje się jako konsument tych produktów nie jako producent. – mówi Maliszewski
Zdaniem resortu rolnictwa do tej pory zrobiono wszystko co możliwe aby to zmienić. Próbowali też sami rolnicy, którzy zawieźli do Brukseli dwie tony truskawek, aby pokazać Komisji Europejskiej jakie owoce może stracić nie wspierając naszej produkcji.
Andrzej Lepper wicepremier, minister rolnictwa: Będziemy przygotowywali teraz stosowne dokumenty, ponieważ włączył się w to parlament europejski, włączyła się komisarz Unii aby w przyszłym roku tego problemu nie było.
Ale producenci owoców do tych obietnic odnoszą się sceptycznie.
- Nie wierzę osobiście aby Unia europejska zgodziła się i wprowadziła cła anty dumpingowe na import truskawek z Chin, jest tak duże lobby, że nie liczymy się. – mówi Janusz Glinicki plantator truskawek .
Niskie ceny skupu owoców to nie jedyny problem plantatorów. System niestety nie zezwala na dzień dzisiejszy na zatrudnienie obcokrajowców.
Żaden z polskich robotników rolnych nie chce pracować za 2,5-3,0 złotych za godzinę. Zaś właściciele plantacji przekonują, że nie mogą zapłacić więcej.