Nie tylko wierzba i róża bezkolcowa, ale także rzepak, żyto czy też inne zboża mieszczą się w nowej definicji roślin energetycznych. Aby dostać do ich uprawy wyższe dopłaty rolnicy muszą udowodnić tylko jedno, że zostaną one przeznaczone do wyprodukowania energii.
O dopłaty do roślin energetycznych rolnicy będą mogli występować już od 15 marca. Wtedy rusza kampania przyjmowania wniosków o płatności obszarowe.
Grzegorz Spychalski Prezes ARiMR: my przygotowujemy wniosek spersonalizowany, w którym będzie możliwośc złożenia przez rolnika wniosku o dopłaty do roślin energetycznych.
Trzeba tylko dostarczyć umowę z zakładem przetwórczym, która potwierdzi, że te rośliny będą przeznaczone na cele energetyczne. Mogą to być przedsiębiorstwa produkujące biokomponenty, zużywające biomasę, a także gorzelnie które przeznaczą spirytus na produkcje biopaliw.
Marek Zagórski wiceminister rolnictwa: to samo dotyczy rolników, którzy przeznaczą to na cele we własnym gospodarstwie np. będą produkować biopaliwa i rzepak i przeznaczą na tłoczenie oleju we własnym gospodarstwie.
Zdaniem resortu rolnictwa stawki dopłat przewidziane do uprawy roślin energetycznych będą dosyć wysokie.
W przypadku rolnika, który uprawie pszenice i jakiekolwiek zboże na cele energetyczne oprócz płatności SAPS, płatności uzupełniającej będzie mógł otrzymać jeszcze 45 euro czyli około w sumie to będzie 200 euro na hektar – dodaje Marek Zagórski.
Trzeba jednak zaznaczyć, że płatności mogą się zmienić jeżeli powierzchnia upraw przeznaczonych na cele energetyczne będzie większa niż początkowo zakładano. W Komisji Europejskiej trwają jeszcze prace nad tym projektem.