Kiełbasę, wódkę luksusową, a nawet krajowy chrzan można kupić na nielegalnym polskim targu w Madrycie. "Życie Warszawy" informuje, że choć hiszpańska policja chciałaby zlikwidować polski bazar, ku zadowoleniu naszych rodaków na razie się na to nie zanosi.
Pracownik wydziału konsularnego Ambasady Polski w Hiszpanii potwierdza, że bazar rzeczywiście działa nielegalnie, a sprzedawcy nie uiszczają żadnych opłat. Woli zachować anonimowość, bo sam "wielokrotnie kupował na targu chrzan".
"Życie Warszawy" ujawnia, że każdej niedzieli do Madrytu przyjeżdża kilkanaście furgonetek wypełnionych towarami z Polski. Zapotrzebowanie jest duże - w hiszpańskiej stolicy mieszka kilka tysięcy Polaków stęsknionych za krajowymi przysmakami. Oprócz żywności na miejscu można kupić polską prasę i filmy. Wszystko, niestety, droższe niż w kraju.
Wśród trzech funkcjonujących w Madrycie nielegalnych targowisk jesteśmy jedynymi przedstawicielami Unii Europejskiej - podsumowuje dziennik.