W południowo-wschodniej Polsce kilogram ogórków kosztuje 18 groszy i nikt ich nie kupuje. Cena nie gwarantuje nawet zwrotu kosztów. Żeby uprawa się opłacała, ogórki musiałyby kosztować złotówkę. Rolnicy zaczęli niszczyć całe plantacje.
Tak niskiej ceny ogórków nie było od kilku lat, osiemnaście groszy. Za taką cenę nie opłaca się zrywać - twierdzą rolnicy. Tym bardziej, że i tak nie ma żadnej gwarancji, że znajdzie się chętny i kupi.
Na sandomierskiej giełdzie rolno-ogrodniczej, jednej z największych w Polsce, towaru nie brakuje. Niestety kupujących jak na lekarstwo. Rolnicy liczyli na sąsiadów zza wschodniej granicy, ale i oni nie chcą naszych ogórków. Zdesperowani zaczynają niszczyć całe plantacje.
W tym roku trzeba było zainwestować ponad cztery tysiące złotych, żeby wychodować ogórki na jednym hektarze. Już teraz wiadomo, że ta kwota z pewnością się nie zwróci.