Nie sztuką jest się ubezpieczyć, sztuką jest dostać pieniądze z ubezpieczenia. O tym przekonali się rolnicy z gminy Mietków na Dolnym Śląsku, którym wiosną wymarzł rzepak. Ubezpieczyciel nie ma zamiaru uznać szkody. Dlaczego? Zdaniem likwidatora szkód rzepak nie wymarzł, bo w ogóle nie wyrósł. Sytuacja jak z komedii, ale rolnikom wcale nie do śmiechu...
Rolnicy z Wawrzeńczyc stracili z powodu mrozów wszystko co posiadali. Na przeoranych plantacjach rzepaku ozimego rośnie teraz kukurydza, albo rzepak jary. Szczęście w nieszczęściu, że plantacje były ubezpieczone, co w Polsce nadal jest rzadkością. Tyle tylko, że PZU nie chce wypłacić za szkody.
Rolnicy nie mogą się nadziwić, na jakiej podstawie wiosną PZU oceniło stan plantacji z jesieni ubiegłego roku. Rolnicy z Wawrzeńczyc szacują swoje straty na blisko 50 tysięcy złotych. Szacowane odszkodowanie z PZU ledwo starczyłoby na ponowne obsianie pól.