Słowacy mają ogromne problemy z nadwyżką zbóż. Z zebranych w zeszłym roku 40 milionów ton udało się wykorzystać niecałe półtora. Obecne zbiory upływają w nerwowej atmosferze. Rolnicy obawiają się strat, bo i w tym sezonie plony są wysokie.
Nadwyżki można byłoby wyeksportować do krajów Trzeciego Świata i pomóc głodującym, ale słowackich władz nie stać na pokrycie kosztów dostarczenia ziarna. Bruksela obiecała skupienie po cenach interwencyjnych 80 tysięcy ton pszenicy. Również Słowackie Ministerstwo Gospodarki odkupiło od rolników ponad 200 tysięcy ton zboża.
To jednak za mało. Zrzeszenie Producentów twierdzi, że jedynym ratunkiem, jest przeznaczenie znacznej części zbiorów na produkcję biopaliw. Choć na Słowacji nie ma jeszcze odpowiedniej ustawy, eko-benzyna jest już produkowana. W ciągu 5 lat jej udział w rynku może przekroczyć 5%.