Za dużo niedobrze, za mało jak się okazuje też. Na rynku jabłek trwa przeciąganie liny. Owoce przemysłowe były już rekordowo drogie, nawet po 50 groszy za kilogram. Teraz górą są zakłady. Którym mimo bardzo małych zbiorów udało się obniżyć ceny skupu owoców przemysłowych do 30 groszy za kilogram. Zdaniem związku sadowników to sztuczne zaniżanie ceny. Koncentrat jabłkowy na światowych rynkach jest w tym roku na tyle drogi, że przetwórnie bez żadnej straty mogłyby płacić około 40 groszy.
Tymczasem takie ceny są teraz tylko w nielicznych małych zakładach. To nasz towar powinien dyktować ceny, bo aż 1/3 spożywanego w unii koncentratu pochodzi z Polski. Już teraz sadownicy rozważają ograniczenie dostaw, a jeśli ceny spadną poniżej 30 groszy zapowiadają protesty. Jest sucho i słonecznie, dlatego zakłady przetwórcze nie narzekają na jakość warzyw i owoców. Bardzo mało zebrano śliwek, a ich ceny jako jedne z nielicznych rosną.
Stabilne są między innymi ceny skupu brokułów, fasolki szparagowej, marchwi i pomidorów. Grupy producenckie, które podpisały umowy kontraktacyjne z zakładami, do każdej sprzedanej tony pomidorów mają dopłacane prawie 35 euro.