Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) chce dodatkowych analiz od Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) dotyczących jej planu restrukturyzacji - poinformował w poniedziałek w Lublinie wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. KSC przewiduje zamknięcie cukrowni w Lublinie i likwidację części jej rejonu upraw buraków cukrowych, a także całego rejonu plantacyjnego cukrowni w Łapach (Podlaskie).
Żuk uczestniczył w posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w sprawie likwidacji cukrowni Lublin. W spotkaniu wzięli udział również parlamentarzyści z Lubelszczyzny, przedstawiciele zarządu spółki, cukrownicy, związkowcy, a także metropolita lubelski abp Józef Życiński.
Żuk powiedział, że ministerstwo skarbu oczekuje od KSC dodatkowych analiz dotyczących m.in. działań alternatywnych, korzyści z likwidacji cukrowni, kosztów tej likwidacji, planu zagospodarowania majątku, korelacji planu restrukturyzacyjnego ze strategią KSC, planów lokowania nakładów inwestycyjnych.
"Dostarczone informacje i analizy są niewystarczające. Wobec braku przekonujących argumentów stanowisko ministra jest takie, że nie akceptujemy tego projektu restrukturyzacji w obecnym kształcie. Oczekujemy przedstawienia tych dodatkowych analiz" - powiedział Żuk.
Jego zdaniem, obecnie "mamy do czynienia z pewną doraźnością działań" spółki. "Na dzień dzisiejszy jest to wybór mniejszego zła i nie jesteśmy przekonani, czy tego wyboru możemy dokonać na takich zasadach, jakie nam zarząd przedstawił" - dodał Żuk.
Przeciwko likwidacji lubelskiej cukrowni protestują pracownicy i związkowcy. Od 17 grudnia ub.r. zablokowali wydawanie cukru z magazynu, a następnie melasy. Tydzień później przeprowadzili jednogodzinny strajk, a w ubiegłym tygodniu pikietowali przed urzędem wojewódzkim. Złożyli doniesienia do prokuratury i NIK, aby sprawdziły, czy plany restrukturyzacji KSC nie są działaniem na szkodę spółki. W cukrowni Lublin pracuje prawie 370 osób.
Według Grzegorza Ryczka z Komitetu Obrony Cukrowni, lubelski zakład jest najlepszy w kraju, produkuje cukier najwyższej jakości, dużo w niego zainwestowano. "Likwidowanie tego zakładu to jest absurd ekonomiczny, to w żaden sposób się nie broni" - powiedział.
Prezes KSC Krzysztof Kowa powiedział, że według danych otrzymanych z Agencji Rynku Rolnego (ARR) zadeklarowane przez rolników do tej pory dobrowolne rezygnacje z upraw buraków przyniosą zmniejszenie limitu produkcji cukru o ponad 14 proc., z czego prawie połowa dotyczy terenu Lubelszczyzny, skąd najwięcej spłynęło wniosków o rezygnacji.
"Buraki uprawiane na Lubelszczyźnie mogą przerobić dwie pozostałe cukrownie w regionie - Krasnystaw i Werbkowice" - zaznaczył. Ponadto, według władz spółki, koszty produkcji w lubelskiej cukrowni są zbyt wysokie.
Kowa podkreślił, że jeśli spółka sama ograniczy produkcję cukru, dostanie odszkodowanie z UE (ok. 250 mln zł), a jeśli tego nie zrobi, to limit produkcji w przyszłości i tak zostanie jej ograniczony, ale wtedy już nie dostanie pieniędzy.
Według cukrowników i posłów, rolnicy rezygnują z upraw na skutek działań spółki, która zamyka kolejne cukrownie na Lubelszczyźnie; rolnicy obawiają się, że jeśli nie skorzystają z możliwości odszkodowania za dobrowolną rezygnację z uprawy, to potem nie będą gdzie mieli sprzedać buraków i poniosą większe straty.
"Lubelszczyzna już poniosła wystarczające koszty reformy rynku cukru" - powiedział poseł Wojciech Żukowski (PiS). Posłowie przypominali protest głodowy pracowników likwidowanej w ubiegłym roku cukrowni Wożuczyn (Lubelskie).
Abp Życiński powiedział, że pretensje kierowane do zarządu spółki "świadczą o ranach środowiska, które kształtowały się długo i systematycznie, gdy padały kolejne zakłady i zostawiali bezbronni ludzie". Apelował, by przy szukaniu rozwiązań problemu pamiętać o podmiotowym traktowaniu człowieka. "Musimy szukać długofalowej polityki, w której człowiek jest dla nas wartością, którą trzeba chronić" - powiedział abp Życiński.
Restrukturyzacja KSC wynika z reformy unijnego rynku cukru, która zakłada ograniczenie produkcji cukru do 2010 r. o 6 mln ton, a także wprowadzenie referencyjnej ceny cukru i jej docelowe obniżanie oraz ograniczenie interwencji na tym rynku.
Ponadto w roku obrotowym 2007-2008 UE wprowadziła dodatkowe cięcia, co w przypadku Polski oznacza zmniejszenie o 13,5 proc. limitu produkcji cukru.
Program restrukturyzacji KSC przewiduje też osłony socjalne, odprawy dla zwalnianych pracowników szacunkowej wysokości ok. 70 tys. zł brutto na osobę, a także zatrudnianie w innych cukrowniach, zwrot kosztów przejazdu albo wynajęcia mieszkania lub pomoc na zagospodarowanie.
UE chce wypłacić odszkodowania dla firm, które zaprzestaną bądź zredukują produkcję, przy czym część rekompensat ma trafić do plantatorów dotychczas zaopatrujących w surowiec zamykane zakłady.
Jednocześnie w całej UE dopuszczono tzw. inicjatywę plantatorską, która umożliwia rolnikom dobrowolną rezygnację z uprawy buraków do wysokości 10 proc. limitu producenta w zamian za rekompensatę w wysokości 237,50 euro za każdą oddaną tonę cukru.
6856433
1