Kapryśna pogoda spowodowała, że w niektórych rejonach województwa opolskiego jeszcze nie zebrano ponad 70-ciu procent pszenicy. Nie ma kolejek przed elewatorami, a rolnicy, którzy mają gdzie przechować ziarno wstrzymują się z jego sprzedażą.
Szacuje się, że w całym województwie opolskim rolnicy zbiorą ponad 500 tysięcy ton pszenicy. Mimo dużej wilgotności ziarno spełnia normy skupu. Tymczasem spółka Polskie Młyny, potentat zbożowy na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, która zamierza skupić ponad 200 tysięcy ton pszenicy, na razie przyjęła niewiele zboża.
Firmy skupujące oferują rolnikom za najlepszą jakościowo pszenicę 340 złotych za tonę. Nic dziwnego, że ziarno sprzedają tylko ci, co muszą.
Ostrożnie do tegorocznego skupu podchodzą także zrzeszenia producentów rolnych. W Lubrzy przyjmują nawet mokre zboże i pomagają je suszyć, ale cena skupu nie będzie wygórowana.
Gospodarstwa towarowe i spółdzielnie produkcyjne, które mają duże partie dobrej jakościowo pszenicy, będą czekać na skup interwencyjny.
Spora część tegorocznego zboża przeznaczona będzie na produkcję pasz. Powód: hodowla trzody chlewnej znów staje się opłacalna.