Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Margaryna podrożeje

5 lutego 2008
Rozwój rynku biopaliw to duże wyzwanie nie tylko dla branży tłuszczowej, ale i dla rolników. Od nich bowiem zależy, czy wyprodukują taką ilość rzepaku, która zaspokoi zapotrzebowanie rynku. W 2008 roku należy spodziewać się wzrostu ceny rzepaku, a w konsekwencji także tłuszczów roślinnych przeznaczonych do celów spożywczych.
Od 1 stycznia weszły w życie przepisy wprowadzające obowiązek mieszania paliw z dodatkami pochodzenia roślinnego. Już w 2008 r. w paliwach powinno być 3,45 proc. biokomponentów, a do 2020 r. udział ten w Europie będzie musiał wynosić 10 proc. Obecnie to zaledwie 1 proc. Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju uważa, że branża tłuszczowa skorzysta na rozwoju rynku biopaliw. Przemysł tłuszczowy przerabia ok. 1,5 mln ton rzepaku, a moce przerobowe krajowych olejarni wynoszą 2,1 mln ton. W opinii przedstawicieli branży, zakłady tłuszczowe są przede wszystkim zainteresowane wykorzystaniem pełnych mocy produkcyjnych. Będzie to możliwe w przypadku zwiększonego zbytu oleju, głównie na cele paliwowe.

Według prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), w 2008 r. polskie olejarnie powinny przerobić na cele spożywcze i przemysłowe łącznie ok. 1,8 mln ton rzepaku, natomiast w 2010 r. już prawie 2,5 mln ton. Problem polega jednak na tym, czy rolnicy będą mogli zebrać tak duże ilości tego surowca. Według danych Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku, produkcja rzepaku w 2007 r. wyniosła ok. 1,84 mln ton. Z najnowszej prognozy Instytutu wynika, że było jeszcze lepiej: ubiegłoroczne, rekordowe zbiory rzepaku po raz pierwszy przekroczyły 2 mln ton. Były większe o 27,9 proc. od zbiorów w 2006 roku oraz o 63 proc. od średnich zbiorów uzyskanych w ostatnim pięcioleciu. Według ekspertów z Instytutu, zdecydował o tym znaczący wzrost areału uprawy i dobre plony. Polscy rolnicy uzyskują jednak plony o 1/3 niższe niż w innych krajach europejskich - średnio 2,6 tony z hektara. Dla porównania, w Niemczech średni plon rzepaku wynosi 3,5-3,8 t/ha. Jednak - jak twierdzą eksperci - jakościowo polski rzepak nie odbiega od standardów UE.

Tak źle nie będzie

Obecnie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby oszacować przyszłoroczny zbiór rzepaku, ponieważ wszelkie szacunki obarczone będą zbyt dużym błędem. Ostateczna odpowiedź na pytanie o wielkość plonów będzie możliwa dopiero na wiosnę, gdy ruszy wegetacja. Eksperci z IERiGŻ prognozują, że wraz z rozwojem rynku biopaliw rozszerzać się będzie areał rzepaku, głównie kosztem pszenicy. Przy założeniu, że relacje cen pszenicy do rzepaku są czynnikiem decydującym o poziomie uprawy tej energetycznej rośliny, można się spodziewać, że ekonomiczne warunki jej produkcji na pewno ulegną poprawie. Jeśli tak, to należy spodziewać się wzrostu areału zasiewów, a więc i zbiorów rzepaku.

Przeciętna cena skupu rzepaku wyniosła w 2007 r. 952 zł/t i była o ok. 2 proc. wyższa od ceny oferowanej w 2006 r. Mimo znaczącego pogorszenia relacji cen rzepak/ pszenica, pod zbiory 2008 r. rzepak ozimy zasiano na powierzchni ok. 730-750 tys. ha, czyli tylko o 2-5 proc. mniejszej niż w 2007 r. O zasiewach zadecydowały przewidywania wskazujące na utrzymanie się dobrej koniunktury na rynku rzepaku w 2008 r. właśnie z powodu spodziewanego rozwoju krajowej produkcji biopaliw. Przy niewielkim spadku areału uprawy i plonach zbliżonych do średnich z ostatnich trzech lat, eksperci z Instytutu szacują, że przyszłoroczne zbiory mogą wynieść ok. 2 mln ton, czyli o ok. 2-7 proc. mniej niż w minionym roku.

Przedstawiciele Stowarzyszenia podkreślają, że zakupy rzepaku energetycznego, dokonywane przez polskie zakłady tłuszczowe, są obarczone bardzo dużym ryzykiem. Jak dotąd, powodem była niepewność odbioru oleju przeznaczonego do krajowej produkcji biopaliw oraz brak rzeczywistej woli politycznej kolejnych rządów do uruchomienia tego rynku. - Dzisiaj, wobec braku rynku biodiesla, jakiekolwiek rozważania czy prognozy dotyczące jego wpływu na rynek roślinnych olejów spożywczych lub konkurencję o rzepak będą przedwczesne - uważa Lech Kempczyński, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.

Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, w marcu 2007 r. w liście do wicepremier, minister finansów Zyty Gilowskiej, zwracał uwagę na narastające problemy surowcowe przemysłu żywnościowego związane z dynamicznie wzrastającym zużyciem surowców rolnych przez przemysł do produkcji biopaliw. - Destabilizacja niektórych rynków rolnych, zarówno w Polsce, jak i całej UE, widoczna jest już teraz przy stosunkowo niewielkim, bo 2-proc. poziomie udziału biopaliw. Osiągnięcie zalecanego w Unii poziomu 5,75 proc. energii pochodzącej z biopaliw będzie wymagało użycia 17,5 proc. ziemi uprawnej - podkreśla Andrzej Gantner. Wzrosną ceny, spadnie konkurencyjność sektora. Branża tłuszczowa zgodnie podkreśla, że produkcja biopaliw pochłania surowce do produkcji żywności i promocja w UE tych pierwszych wpływa na bardzo szybki wzrost cen m.in. tłuszczów roślinnych. Problem ten dotyczy większości firm przemysłu tłuszczowego w Polsce. Dlatego też w przypadku wzrostu cen surowców należy spodziewać się wzrostu cen na całym naszym rynku tłuszczów.

- Wzrost cen wyrobów w segmencie tłuszczów roślinnych, gdzie Unilever jest jednym z głównych producentów margaryn i miksów, jest spowodowany wzrostem cen surowców, przede wszystkim oleju rzepakowego - podkreśla Izabela Sadowska, kierownik public relations w Unilever Polska. Jej zdaniem, zwiększone zapotrzebowanie na żywność w dynamicznie rozwijających się społeczeństwach Chin i Indii, jak też wzrastające przetwarzanie surowców jadalnych na biopaliwo może spowodować destabilizację światowej podaży żywności. Dlatego Unilever jest przeciwny wspieraniu przetwarzania na energię surowców jadalnych, ponieważ odbywa się to poprzez kreowanie nierównowagi rynkowej i stawia producentów żywności w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej. - Wysiłki naukowców oraz legislatorów powinny, naszym zdaniem, skupiać się na badaniach i promowaniu biopaliw drugiej generacji pozwalających na pozyskiwanie energii w sposób bardziej efektywny ekonomicznie - podkreśla Izabela Sadowska. Marzenna Wachnik, reprezentująca firmę Raisio Polska Foods sp. z o.o., uważa, że poprzez zwiększenie produkcji roślin, przeznaczonych na biopaliwa, automatycznie zmniejszy się areał pod produkcję na cele konsumpcyjne. W konsekwencji może to doprowadzić do destabilizacji przemysłu rolno-spożywczego, a także wzrostu cen żywności w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej.

- Używane do produkcji biopaliw oleje roślinne, np. olej rzepakowy, należą do kluczowych surowców używanych przez firmy przemysłu spożywczego, w tym także Raisio Polska Foods. Udział procentowy rzepaku w mieszance olejowej, używanej przez naszą firmę do produkcji miksów i margaryn miękkich, wynosi ok. 70 proc. Spodziewamy się, że spadek dostępności tego surowca oraz jego wyższa cena bardzo nas dotknie. Wzrost cen surowców roślinnych dotyczy również innych olejów i tłuszczów stosowanych, jak również surowców produkowanych na bazie olejów roślinnych. W przypadku kolejnego wzrostu ich cen będziemy rozważać ponowną podwyżkę oferowanych przez nas produktów - podkreśla Marzenna Wachnik. - Z pewnością nie będziemy odosobnieni w tej sprawie.

Zdaniem Andrzeja Gantnera, zmniejszy się też konkurencyjność polskiego sektora żywnościowego. - Konieczność konkurowania o surowiec z producentami biopaliw, przy braku swobodnego dostępu do źródeł zaopatrzenia z krajów trzecich, spowoduje zarówno znaczący wzrost kosztów produkcji, jak i możliwe niedobory surowcowe oraz brak ciągłości w realizacji zleceń. Czynniki te szczególnie negatywnie odbiją się na konkurencyjności eksportowej sektora i przyczynią się do utraty rynków krajów trzecich - akcentuje Gantner.

Potrzebna debata o rynku

Przedstawicielom branży zależy na rzeczowej debacie o rozwoju rynku biopaliwowego. Lech Kempczyński uważa, że przepisy ustawy nie zawierają elementów stymulujących rozwój rynku biodiesla, ale raczej odstraszają stopniem komplikacji wymogów formalnych i sankcjami za ich nieprzestrzeganie. - Wydaje się, że podstawowym celem ustawy było tworzenie warunków do rozwoju produkcji biokomponentów w kraju w sposób zrównoważony - tak aby Polska, zgodnie z wytycznymi określonymi w unijnej dyrektywie, mogła osiągnąć w 2010 r. udział biokomponentów w ilości minimalnej 5,75 proc. - podkreśla Lech Kempczyński. - Niestety - dodaje - działalność polegająca na produkcji komponentów, w tym produkcji estrów, jest obecnie zupełnie nieopłacalna, a wobec braku ich rynku ustawa jest martwa. Dyrektor generalny PSPO przypomniał, że w wysoko uprzemysłowionych krajach zachodniej Europy długoletnie programy zwolnień akcyzowych pozwoliły na rozwinięcie przemysłu biopaliw. W Niemczech, gdzie moce produkcyjne biodiesla sięgają już ok. 3 mln ton rocznie, przez długi czas obowiązywała ulga w wysokości 0,47 euro/1 dla estru. Obecnie przemysł ten jest na tyle silny, że Niemcy mogą pozwolić sobie na ograniczenie korzystania z pomocy dla przedsiębiorców w postaci zwolnień akcyzowych.

Zdaniem Lecha Kempczyńskiego, w polskich warunkach jedynie ograniczone w czasie, ale pełne zwolnienie z akcyzy dla biokomponentu przeznaczonego do produkcji biodiesla, jest warunkiem niezbędnym dla jego promocji i budowy jego rynku. Ulgi podatkowe dla ich producentów należy traktować jako podstawowe narzędzie w tym przedsięwzięciu. - W obecnej sytuacji mamy do czynienia ze stanem, który nie daje podstaw do rozwoju tego sektora w Polsce, a tym samym szans na wypełnienie zaleceń Dyrektywy Biopaliwowej (2003/30/EC).

- Szansa dla rozwoju branży biopaliw w Polsce może być upatrywana jedynie przy założeniu, że rząd podejmie stanowcze decyzje promujące produkcję biodiesla w całym łańcuchu produkcyjnym, począwszy od uprawy rzepaku, poprzez produkcję estrów i skończywszy na ich mieszaniu z paliwami mineralnymi - podkreśla Kempczyński.

Także przedstawiciele Unilever Polska SA, podobnie jak inni producenci żywności, oczekują szerokiej debaty publicznej nad kierunkami i skalą rozwoju sektora biopaliw, z uwzględnieniem skutków proponowanych działań dla gospodarki żywnościowej i sytuacji konsumentów. Ich zdaniem, jednym z głównych elementów, mających wpływ na ceny surowców rolniczych, szczególnie w grupie tłuszczów roślinnych, jest przyjęte przez kraje UE rozwiązanie legislacyjne. Rosnący udział biopaliw w bilansie energetycznym krajów UE przekłada się bezpośrednio na wzrost cen surowców dla producentów żywności.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę