W Beskidach rozpoczęły się łykowe żniwa. Zimą zbieracze skórek mają największe dochody bo okorowanych drzew nie atakują korniki.
To tylko z pozoru wydaje się łatwe. Aby paski łyka były równe jak te trzeba nie lada wprawy i dużej cierpliwości. W mroźne zimowe dni zbieracze łykowych skórek mogą sporo zarobić, bo zimą korniki nie atakują ściętych drzew. Łyko jest zdrowe i wysokiej jakości. Niestety o tej porze roku praca choć bardziej opłacalna jest nieporównywalnie cięższa, bo zbierającym dokucza mróz i przejmujący wiatr.
Mimo tych ekstremalnych warunków chętnych do pracy nie brakuje. W Ujsołach maleńkiej gminie przy granicy ze Słowacją przy zbiorach łyka pracuje ponad 100 osób.
Polskie łyko bardzo cenią sobie Francuzi. To właśnie oni kupują najwięcej beskidzkich skórek. Po wysuszeniu i wstępnej obróbce wyplatają z nich specjalne koszyki i pudełka na najdroższe gatunki serów, które potem trafiają na stoły w całej Europie.