Dolnośląska policja prowadzi dochodzenie w sprawie przyjęcia łapówki przez pracowników elewatora zbożowego w Oleśnicy. Wszystko zaczęło się od interwencji oszukanego rolnika, który zgłosił się do dyrekcji młyna, a ta skierowała wniosek do prokuratury o popełnienie przestępstwa.
Rolnik z podwrocławskiej wsi twierdzi, że przywiózł 40 ton zboża do elewatora Polskich Młynów w Oleśnicy. - "Nagle się okazało, że moje zboże nie spełnia parametrów. Powiedziała daj 200 i 20 zł na wódkę, dałem" powiedział Leon Maślanka, rolnik ze wsi Stępień.
Nie był to jednak ostatni kurs ze zbożem z tego samego dnia. Przywiezione na drugi raz ziarno spełniało już spełniało z nawiązką parametry. Wtedy rolnik poczuł się oszukany i zażądał zwrotu pieniędzy. "Ona się wtedy rozpłakała i powiedziała, że mi pieniądze odda" relacjonował pokrzywdzony rolnik.
Po dwóch dniach magazynier udał- zdaniem pana Maślanki - że nic nie wie. Wtedy rolnik zgłosił sprawę do dyrekcji młyna. Okazało się przy tym, że nie tylko próbowano oszukać.
Komenda Powiatowa Policji w Oleśnicy wszczęła i prowadzi postępowanie przygotowawcze przeciw pracownikom młyna w Oleśnicy."Jeśli potwierdzą się zarzuty w trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę o pracę z tym pracownikiem i oczywiście poniesie konsekwencje prawne" - powiedział Adam Tański z przedsiębiorstwa "Polskie młyny".
Policja nie wyklucza, że podejrzanym osobom zostaną postawione zarzuty, a cała sprawa zakończy się w sądzie. Patrycja Ciecierska, Mariusz Drożdż.