Wielu plantatorów wycofało się ze sprzedaży rzepaku na biopaliwa. Produkcja nie ruszyła a zysk okazał się niepewny. Mimo to areał upraw tych nasion nie będzie mniejszy niż przed rokiem. Rolnicy, którzy sprzedali rzepak przemysłowy z unijną dopłatą otrzymali nieco ponad 900 złotych za tonę. Oleiste ziarno na cele konsumpcyjne zaraz po żniwach kosztowało nawet 1100 złotych, ci którzy je przetrzymali dostali nawet 1400 zł. Dlatego zainteresowanie sprzedażą do wytwórni margaryn jest większe niż na biopaliwa.
Leszek Fornal – rolnik ze wsi Kantorowice: w tym roku mam rzepak zakontraktowany do Kruszwicy. Nie nastawiam się na rzepak energetyczny. W tym roku część rolników posiało rzepak energetyczny. Zakontraktowali, mięli dostać odpowiednie dopłaty, bo rzepak w skupie był troszkę tańszy niż na olej. No i się trochę na tym przejechali.
Edward Folga – rolnik ze wsi Leśniczówka: w roku bieżącym całość rzepaku, który posiadamy, który zakontraktowaliśmy przeznaczamy na cele spożywcze.
Producenci biodiesla oraz ci, którzy budują fabryki paliwa ekologicznego nakłaniają do wieloletniej współpracy. Ale rolnicy są teraz nieufni. Wolą sprzedać rzepak fabrykom produkującym olej i margarynę.
Leszek Fornal – rolnik ze wsi Kantorowice: jest sto wielka niewiadoma. Żebyśmy dzisiaj na wiosnę, gdzie już powinien być rzepak prawie zakontraktowany, nie wiedzieli, jakie to będą dopłaty na cele energetyczne. Dlatego w tym roku bardzo mało ludzi będzie decydowało się na ten rzepak.
Wszystko wskazuje na to, że jeśli nie zmienią się przepisy i produkcja ekologicznego paliwa nie stanie się opłacalna, Opolszczyzna nie zostanie, jak szumnie zapowiadano, największym zagłębiem rzepaku i producentem biodiesla.