Żniwa zimą to nie żart. W województwie zachodniopomorskim kończą się trzcinowe żniwa. A kosiarze to najczęściej miejscowi rolnicy, którzy zimą mogą sobie w ten sposób dorobić. Z takiej szansy korzysta skrzętnie ponad stu rolników.
Trzcina rośnie przede wszystkim na bagnach i terenach podmokłych. Idealne są więc obrzeża jezior - tak jak w Łunowie pod Świnoujściem, gdzie od kilku lat nad jeziorem Wicko Wielkie uprawiane jest stuhektarowe trzcinowe pole. Dotrzeć tu nie jest łatwo - zimą stan wody w jeziorze podnosi się tak wysoko, że żniwiarze muszą na pole przepływać łodziami. W sezonie czyli od listopada do marca pracuje tu kilkadziesiąt osób, w większości mieszkańcy pobliskich wiosek. Dla wielu z nich to jedyna możliwość zarobku zimą, a dobry żniwiarz może zrobić od 100 do 150 snopków dziennie. To oznacza, że przez miesiąc można zarobić od 1000 do 1600 złotych.
W Polsce przez lata produkowano z trzciny głównie maty wykorzystywane w budownictwie i górnictwie. Teraz coraz częściej wyroby z trzciny trafiają do odbiorców indywidualnych. Dlatego większość polskiej trzciny trafia na Zachód - do Danii, Belgii, Niemiec i Holandii. Tam wykorzystywana jest głównie w dekarstwie. Trzcinowe dachy mają bowiem nie tylko doskonałe właściwości izolacyjne, ale są też wyjątkowo trwałe.