Wiosenne przymrozki zrobiły swoje, potem plantacje nawiedził grad i ulewy a teraz widać skutki suszy. Opolskie uprawy truskawek nie są nawadniane, więc rośliny są bardzo przerzedzone i prawie pozbawione owoców.
Okazuje się jednak, że są również inne przyczyny tak słabych plonów. Rolnicy
przypadkiem odkryli, że w ziemi aż roi się od larw chrabąszczy. W niektórych
przypadkach plony są 10-krotnie niższe niż w ubiegłym roku. Zbiory są tak nikłe,
że plantatorzy ani razu nie byli na giełdzie, wszystko sprzedają na miejscu.
Dość boleśnie przekonali się, że do hodowli truskawek konieczne jest dobre
nawodnienie.
Dotychczas z powodu nieuregulowanego rynku,
braku kontraktacji i eksportu oraz ubożenia społeczeństwa była nadprodukcja
truskawek. Hodowcy wciąż się wykruszają, bo nie mają pieniędzy na inwestowanie w
plantacje. Po naszym wejściu do Unii może powstać dziura, w którą wskoczą
producenci z zagranicy.