Coraz dłuższa kolejki ustawiają się przed punktami skupu rzepaku na Podkarpaciu. W niektórych trzeba stać nawet kilkanaście godzin. Choć żniwa ruszyły dopiero kilka dni temu elewatory zapełniają się w rekordowym tempie. Niektóre podkarpackie firmy zaledwie w ciągu tygodni kupiły ponad jedną trzecią z planowanej ilości rzepaku.
Centrala Nasienna w Oleszycach w powiecie lubaczowskim. Od kilku dni aby sprzedać rzepak trzeba stanąć w długiej kolejce. I choć punkt skupu wydłużył godziny pracy rolnicy czekają od kilku do kilkunastu godzin.
Sytuacją jest też zaskoczony właściciel firmy, która od kilku lat kupuje rzepak dla zakładów tłuszczowych między innymi z Warszawy i Bodaczowa. Nigdy wcześniej takich kolejek w Oleszycach nie było. Rzepak w tym roku obrodził. Potwierdzają to pierwsze wyniki skupu. W ciągu zaledwie czterech dni udało się kupić blisko 5 tys. ton nasion. Niektórzy uważają, że to także zasługa cen. Większość punktów skupu płaci nawet ponad 1 tys. zł za tonę. Rolnicy próbują więc jak najszybciej sprzedać rzepak bojąc się tego, że już wkrótce cena spadnie.