Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Klęski urodzaju nie będzie, ale zbiory zapowiadają się dobrze

1 czerwca 2004

Zapowiadają się bardzo dobre żniwa oraz udane zbiory owoców i warzyw. Już dawno pogoda nie była tak łaskawa dla rolników, a szczególnie dla producentów zbóż.

Pogoda dopisała zarówno podczas jesiennych, jak i wiosennych prac polowych. Jak podał wczoraj GUS, siewy zbóż ozimych odbywały się w korzystnych warunkach meteorologicznych. Potem przyszła stosunkowo łagodna zima, z której uprawy wyszły bez większego szwanku. Pogoda okazała się też łaskawa w czasie wiosennych siewów i zboża jare przyjęły się bardzo dobrze. Według GUS, zarówno powierzchnia zasiewów, jak i spodziewane zbiory powinny być wyższe niż przed rokiem.

Majowe chłody mogły natomiast zaszkodzić sadom. Gdyby nie spadki temperatur i lokalne przymrozki, zbiory mogły być rekordowe, gdyż jak informuje GUS drzewa bardzo dobrze przetrzymały tegoroczną zimę. Jednak ochłodzenie i deszcze podczas kwitnienia mogły przeszkodzić pszczołom w zapyleniu kwiatów. Dotyczy to również wczesnych odmian truskawek.

Dr Jan Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ocenia jednak, że owoców będzie więcej niż przed rokiem, ale pod warunkiem, że po ostatnich opadach nie zacznie gwałtownie rosnąć temperatura, bo to mogłoby zaszkodzić plantacjom. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to zbiory będą wysokie, a ceny niższe niż w poprzednim sezonie.

- Podrożeją tylko banany, gdyż Unia stosuje zaporowe cła w imporcie z krajów Ameryki Łacińskiej, naszego głównego dostawcy. Powinny potanieć inne cytrusy. Już spadły ceny pomidorów. Spodziewam się, że tak samo stanie się wkrótce z ogórkami - mówi dr Świetlik.

Na niskim poziomie, tak jak przed rokiem, pozostaną ceny pozostałych warzyw: cebuli, kalafiorów i in. oraz jabłek. Dr Świetlik uważa, że jest to efekt z jednej strony małej zasobności Polaków, z drugiej nadpodaży - plantatorzy i sadownicy muszą obniżyć ceny, jeśli chcą sprzedać towar.

- Niskie koszty produkcji to nasz atut w konkurencji z rolnikami z innych krajów Unii. Przykładowo w Niemczech kilogram jabłek kosztuje 5 euro - u nas połowę mniej - mówi dr Świetlik.

Podobnie jest z innymi produktami rolnymi. Za Odrą znakomicie sprzedają się np. polskie pieczarki. Jeszcze pięć lat temu Niemcy kupili u nas 5 tys. ton tych grzybów, przed rokiem już ponad 65 tys. ton. Od lat bardzo dobrze sprzedają się na europejskim rynku truskawki z Polski. Jesteśmy też potentatem w produkcji czarnej porzeczki i wiśni. Zdaniem dr. Świetlika na eksporcie mogą zarobić tylko duże firmy, dysponujące odpowiednimi środkami i kontaktami.

- Mali producenci muszą łączyć się w grupy i spółdzielnie, jeśli chcą być partnerem do rozmów z przetwórcami - mówi.

W ub.r. eksport polskich warzyw wzrósł w stosunku do poprzedniego roku o 150 proc. do niemal 950 tys. ton. W przypadku owoców dynamika sprzedaży wyniosła 130 proc. Zagraniczni odbiorcy kupili u nas łącznie 680 tys. ton mrożonek i przetworów owocowych. Większość eksportu trafiła do krajów UE, przede wszystkim do Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii, które od lat są największymi odbiorcami naszych produktów.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę