Kolejki rosną - ceny spadają. Nawet trzy doby stoją rolnicy pod centralą nasienną w Pyrzycach, żeby sprzedać rzepak. Klęska urodzaju spowodowała, że ceny z dnia na dzień są coraz niższe. I rolnicy nie mają nawet do kogo kierować swoich protestów, bo skup przebiega według nowych zasad. Cenę dyktuje rynek.
Kolejka przed centralą nasienną w Pyrzycach. Cały czas ustawiają się w niej kolejni rolnicy. Kilometrowe kolejki to nie jedyny problem. Pewność co do ceny, za jaką sprzedadzą rzepak mają tylko ci rolnicy, którzy są na początku. Ostatni nie wiedzą, czy zboże jutro będzie kosztować tyle samo. Rzepak na szczęście, ale i na nieszczęście dla rolników - obrodził i jest dobrej jakości. Cena więc spada. Najwięcej zarobili ci, którzy prosto z pola pojechali do skupu.
Za tonę rzepaku dostali 1055 złotych. Skup pszenicy i żyta w Zachodniopomorskiem rozpoczął na razie tylko młyn w Stoisławiu. Większość spółek czeka do połowy sierpnia. Ceny nie są jeszcze znane - rolnicy mają na razie nieoficjalnie informacje. Skup w tym roku przebiega według nowych zasad. To, czy rolnicy sprzedadzą zboże zależy tylko od tego, czy ktoś będzie chciał je od nich kupić.