Tak tragicznej sytuacji nie było od lat. Ceny płacone przez przetwórców nie pokrywają kosztów produkcji
Polskie zakłady przetwórcze płacą rolnikom średnio 80 groszy za kilogram truskawek, czyli o połowę mniej niż przed rokiem. Rolnikom nie opłaca się zatrudniać pracowników, bo za kilogram zebranych owoców muszą zapłacić im przynajmniej 40 groszy. Zbieraniem owoców zajmują się więc ich rodziny, w tym dzieci. Równie katastrofalna jest sytuacja producentów agrestu, którzy także dostają w punktach skupu 80 gr/kg.
- Nie pamiętam tak niskich cen skupu truskawek. Dwa lata temu zakłady płaciły nawet 5 zł za kilogram tych owoców - mówi Bożena Nasecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Producenci truskawek protestowali w ubiegłym tygodniu przed Ministerstwem Rolnictwa. W rezultacie w środę w resorcie ma się odbyć spotkanie przedstawicieli przemysłu, rolników i ministerstwa. Rolnicy chcą gwarancji cenowych i podpisania kontraktów z zakładami przetwórczymi. Narzekają nie tylko rolnicy. Polskie przetwórnie nie są w dużo lepszej sytuacji, bo muszą sprostać konkurencji na unijnym rynku. Nie mogą zagwarantować wyższych cen skupu truskawek, ponieważ w chłodniach mają ubiegłoroczne zapasy. W całej Europie zakłady zaopatrzyły się w tańsze o 150 EUR/t truskawki mrożone z Chin.
- Początkowo zakłady przyznały limity skupu truskawek, nie mogłem dostarczyć więcej niż 2 tony tygodniowo. W tym tygodniu zrezygnowały z ograniczeń, ale dyktują bardzo niskie ceny - mówi Aleksander Grzeszczyk, który prowadzi punkt skupu owoców koło Grójca.
Ministerstwo Rolnictwa obiecało rolnikom interwencję w Brukseli. Na przełomie czerwca i lipca Komisja Europejska ma podjąć decyzję, czy możliwa jest ochrona unijnego rynku przed tanim importem mrożonych truskawek. Polska proponowała wprowadzenie ceny minimalnej w imporcie, inna propozycja to przyznanie kontyngentów dla Maroka i Chin - głównych konkurentów Polski w produkcji truskawek. Nawet jeśli Bruksela wyda na to zgodę, instrumenty ochronne zostaną wprowadzone za późno dla większości polskich rolników. Szczyt zbiórki truskawek był w ubiegłym tygodniu. Zbiory są wysokie, na poziomie rekordowego ubiegłego roku. W 2004 r. roku wyniosły one 186 tys. t i były o 40 proc. wyższe niż w 2003 r.
W lepszej sytuacji są producenci wiśni, czereśni i czarnych porzeczek. Zapasy tych owoców w europejskich chłodniach są małe. Przymrozki i burze gradowe zniszczyły część plantacji. W rejonie Grójca rolnicy szacują, że zbiorą tylko połowę tego, co przed rokiem.