Blisko pięćdziesięciu plantatorów Cukrowni Werbkowice protestowało przeciwko niewłaściwemu - ich zdaniem - rozliczeniu dostaw surowca i zapłacie niezgodnej z umowami kontraktacyjnymi.
Niezadowoleni rolnicy podzielili się. Część z nich opowiedziała się za tym,
by niezwłocznie pozwać cukrownię do sądu i żądać zwrotu pieniędzy. Część
zgodziła się odstąpić od swych żądań pod warunkiem, że podczas najbliższej
kampanii cukrownia zapewni im większy zarobek.
Protest dotyczył rozliczeń za
ostatnią kampanię. Niezadowoleni plantatorzy są przekonani, że Cukrownia
Werbkowice ich kosztem skupiła buraki od rolników, którzy nie mieli przyznanych
limitów kontraktacji w kwocie A i B (skup po wyższych cenach 152 zł/t i 105,95
zł/t). Wyliczyli, że każdy z nich stracił od kilku do ponad 30 tys. zł.
W minioną środę, 24 marca, plantatorzy zebrali się w Cukrowni Werbkowice, by domagać się zwrotu nie wypłaconych pieniędzy. W kilkugodzinnym spotkaniu z nimi uczestniczył Jerzy Pasieka, dyrektor Cukrowni w Werbkowicach oraz jego zastępca ds. surowcowych. Na rozmowy z rolnikami, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie przyjechał nikt z kierownictwa Krajowej Spółki Cukrowej, do której należy werbkowicka cukrownia.
Przedstawiciele kierownictwa cukrowni zapewniali rolników, że nikt nie próbował ich oszukać. Ich zdaniem, różnice w rozliczeniach są wynikiem znacznie wyższych plonów niż planowano to przed minioną kampanią. Dodatkowe buraki zakontraktowano, ponieważ obawiano się, że cukrownia może mieć kłopoty z wykonaniem limitu produkcji cukru (a wówczas ta niewykonana część limitu byłaby jej odebrana i przekazana innej cukrowni).
- Cukrownia Werbkowice i tak ma zbyt mały limit produkcji cukru, aby przynosić zyski. Musielibyśmy kontraktować co najmniej 300 tys. ton rocznie, aby wyjść na swoje – tłumaczono plantatorom.
- Przy planowaniu przed minioną kampanią popełniliśmy błąd - przyznał dyrektor Jerzy Pasieka. - Nikt nie zakładał, że uzyskamy wydatek cukru, jakiego nie udało się wcześniej uzyskać w cukrownictwie. Wysoki plon buraków oraz wysoka zawartość cukru spowodowały, że cena surowca dostarczonego w kwocie A i B uległa zmniejszeniu. Część buraków dostarczonych przez plantatorów, którzy mają przyznane limity w kwocie A i B przesunięto na kwoty C1 i C.
Rolnicy wyliczyli, że cukrownia zapłaci im o około 20 proc. mniej niż to wynika z umów i aneksów.
Pod koniec trwającego prawie trzy godziny spotkania wypracowano dwa stanowiska. Bardziej agresywnym postulatem określono ten, by rolnicy pozwali cukrownię do sądu i na drodze sądowej dochodzili zwrotu pieniędzy. Zygmunt Tomczak, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego i członek Rady Nadzorczej Krajowej Spółki Cukrowej zaproponował znacznie łagodniejsze rozwiązanie. Wspólnie z dyrektorem Pasieką będą się ubiegać w KSC, aby przy tegorocznej kontraktacji w Cukrowni Werbkowice zniesiony został skup buraków w kwocie C1. To umożliwi plantatorom większy zarobek.
W pierwszym głosowaniu padł remis. W drugim więcej było zwolenników łagodniejszego rozwiązania. W ciągu najbliższych 7 dni okaże się, czy KSC zgodzi się na ten postulat.