Pracownicy janikowskiej cukrowni nadal walczą o utrzymanie zakładu. Kilkadziesiąt osób pikietowało przed siedzibą krajowej spółki cukrowej. Załoga nie chce dopuścić do wygaszenia produkcji w fabryce. Tymczasem Krajowa Spółka Cukrowa twierdzi, że decyzji nie zmieni, bo na dalsze kampanie buraczane w Janikowie spółki nie stać.
Nie było ani rozmów, ani porozumienia. Każdy upiera się przy swoim. Według szefów spółki fabryk jest więc za dużo i trzeba wygaszać produkcję w tych mniejszych. Do nich ma należeć właśnie janikowska cukrownia. Jej pracownicy z tymi argumentami nie chcą się zgodzić. Załoga zapowiada, że protestu nie przerwie.
Krajowa Spółka Cukrowa proponuje, by w przyszłości zakład pełnił funkcję magazynowo-konfekcyjną. Rozważa też pomysł janikowskich władz o budowie w mieście silosów. Propozycje te nie przekonują załogi. Jakie zapadną ostateczne decyzje, na razie nie wiadomo. Obydwie strony nie wykluczają negocjacji, ale władze Krajowej Spółki Cukrowej twierdzą, że chcą dyskutować przy stole, a nie w czasie pikiet.