Do rozpoczęcia sezony jabłkowego zostało jeszcze trochę czasu, ale już teraz zarówno sadownicy jak i przetwórcy prześcigają się w uzasadnianiu przyszłych cen skupu. Blokad raczej nie będzie, ale i tak, sezon jak zwykle zapowiada się gorąco.
To co może na pierwszy rzut oka dziwić to, że tradycyjnie głównym rozgrywającym na polskim rynku jabłek przemysłowych są …Chińczycy.
Julian Pawlak – Krajowa Unia Producentów Soków: wiemy, że są zapasy dosyć spore koncentratu jabłkowego – szczególnie w Chinach, trochę pocieszające jest to, że gdzieś spotkałem się z informacją, że te zapasy maleją.
Ale to, że nie jest to takie oczywiste zwracają uwagę już sami przetwórcy. O wszystkim za Chińczyków może bowiem zadecydować kryzys gospodarczy, który ograniczy światową konsumpcję soków jabłkowych.
Romuald Ozimek – Krajowa Unia Producentów Soków: zapasy tego koncentratu, szczególnie z produkcji tegorocznej – wiosennej są, więc jeśli rynek spowolniał, a chyba tak to będziemy mieli również kłopoty z zagospodarowaniem koncentratu jabłkowego.
Swoje argumenty w medialnej wojnie o przyszłe ceny skupu mają także sadownicy. Ich zdaniem w tym roku przetwórcy muszą zarezerwować w swoich portfelach dużo większe pieniądze na kupno surowca niż rok temu. Bez względu na wielkość chińskich zapasów.
Mirosław Maliszewski - ZS RP: pierwsze analizy zbioru jabłek mówią, ze to będzie 60 – 70% ubiegłorocznych zbiorów. Więc zdecydowanie mniej. Drugi czynnik korzystny w zakresie relacji z przemysłem przetwórczym to, to, że udział jabłek przemysłowych w tym będzie jeszcze niższy jako, że owoce są dobrej jakości.
Zdaniem sadowników ceny, które gwarantują opłacalność produkcji to 35 groszy za kilogram. Przetwórcy licytację w dół zaczynają od 25 groszy. Jak będzie naprawdę o tym przekonamy się już za 2 miesiące.
7941861
1