Polskie jabłka cieszą się coraz większym uznaniem u naszych wschodnich sąsiadów. Ale nie tylko. Dobre plonowanie - urodzaj smacznych jabłek deserowych sprawił, że od lipca 2008 r. do lutego roku bieżącego - jak wynika z informacji przekazanych PPR.pl przez dr Bożenę Nosecką - kierownika Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ - do zagranicznych odbiorców pojechało 410 tys. ton jabłek.
Po zniesieniu bariery fitosanitarnej do Rosji udało się wyeksportować w tym samym czasie 107 tys. ton a na Ukrainę aż 150 tys. ton. To dużo, to bardzo dużo, zważywszy na to iż nasze jabłka musiały konkurować z dobrymi jakościowo owocami np. z Hiszpanii, czy Afryki i z całej Unii Europejskiej. Udał się też eksport owoców ogółem - sięgnął około 650-700 tys. ton.
Nie zmienił się udział eksportu w ogólnym zbycie owoców i wynosił 23-24%, tak jak w sezonie 2006/2007. Cieszyć jednak może gwałtowny wzrost eksportu do Rosji i na Ukrainę. W sezonie 2007/2008 do Rosji wyeksportowaliśmy tylko 5 tys. ton jabłek.
Jakie uzyskujemy ceny? Niższe o 30% jak w sezonie poprzednim ale 26 eurocentów za kilogram jest cena przyzwoita w porównaniu z 15 groszami jakie sadownicy uzyskiwali przy bramie zakładów przetwórczych i w skupie w Polsce jesienia ubiegłego roku i na poczatku bieżącego. Teraz jest nieco lepiej - cena sięga 90 groszy za kilogram. Warto przypomnieć, że w sezonie 2007/2008 w eksporcie uzyskiwano cenę średnio 40 eurocentów za kilogram ale wówczas był nieurodzaj w całej Europie i złoty był znacznie mocniejszy w stosunku do euro i dolara. Dziś 26 eurocentów satysfakcjonuje, zwłaszcza, że dzięki zwiększonemu eksportowi głównie do naszych wschodnich sąsiadów rozładowano duże zapasy w przechowalniach na rynku wewnętrznym