Poprawki Senatu niewiele zmieniły. Firmy ubezpieczeniowe twierdzą, że nie będą sprzedawać polis od klęski suszy. Rząd w te zapowiedzi nie wierzy i twierdzi, że rolnicy będą mogli się ubezpieczać od każdego ryzyka.
Prace senackiej komisji rolnictwa wprowadziły niewielkie zmiany do projektu nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach upraw i zwierząt gospodarskich. Zmiany, które wciąż nie zadawalają firm ubezpieczeniowych. Główny przedmiot sporu to zasady ubezpieczania od klęski suszy.
Konrad Rojewski, Polska Izba Ubezpieczeń: nigdzie na świecie nie jest tak, że jakiś zakład ubezpieczeń na zasadach komercyjnych podejmie się ubezpieczenia ryzyka suszy. Wszędzie gdzie jest ubezpieczenie ryzyka suszy musi być wsparcie państwa.
A te zdaniem ubezpieczycieli jest zbyt małe i dlatego w październiku, gdy rozpocznie się sprzedaż obowiązkowych polis rolnik nie będzie mógł zabezpieczyć się od klęski suszy. Rząd nie wierzy w te zapowiedzi i twierdzi, że to gra firm, które chcą uzyskać jeszcze lepsze warunki finansowe.
Artur Ławniczak, wiceminister rolnictwa: przekonany jestem, że wszystkie firmy które są w programie, będą to robiły. Będą ubezpieczały od ryzyka suszy. Dzisiaj to robią i wiadomo, że chcą zarobić jak najwięcej a my musimy dbać o rolników aby te składki nie były wysokie.
Gdy nowelizacja ustawy wejdzie w życie rolnicy będą mieli 12 miesięcy, aby ubezpieczyć połowę upraw i zwierząt gospodarskich. Połowę wartości polisy opłaci za nich budżet państwa.