Na razie zakłady nie chcą jeszcze ujawnić jaką cenę skupu zaproponują dostawcom rzepaku. Wiadomo jednak, że będzie on drogi.
Nieoficjalnie mówi się o cenie nieznacznie przekraczającej 1000 zł za tonę.
Rolnicy liczą jednak na nie mniej niż 1100 zł za tonę rzepaku technologicznego.
Z powodu ogromnych strat zimowych, zaorania części upraw i niskich plonów,
zbiory będą bardzo małe. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa uda się zebrać
najwyżej 650–700 tys. ton nasion, czyli o 1/3 mniej niż w ubiegłym sezonie.
Zdaniem producentów nawet te szacunki są zawyżone, bo rzepaku będzie około 600
tys. ton.
Zakłady tłuszczowe już kilka miesięcy temu wystąpiły o
zniesienie cła na importowany rzepak, aby w ten sposób uzupełnić niedobory
krajowego surowca. Zdaniem producentów najpierw trzeba zebrać krajowy rzepak, a
dopiero potem można zezwolić na bezcłowy kontyngent , ale nie większy niż
brakuje do zamknięcia bilansu.
Zdaniem ekspertów wyższe ceny skupu
powinny zachęcić rolników do zwiększania powierzchni upraw rzepaku. Dlatego za
rok możemy spodziewać się rekordowo wysokich zbiorów, na poziomie sprzed 5
lat.
Większy będzie także import rzepaku i olejów roślinnych.
Instytut Ekonomiki Rolnictwa szacuje, ze nasion rzepaku dokupimy za granicą od
70 do 100 tys. ton. Mimo to krajowa produkcja oleju rzepakowego spadnie o
1/5.