Ten rok pozwoli wyjść z finansowej zapaści pszczelarzom, którzy mogą zaoferować klientom miód spadziowy. Jest on niemal dwukrotnie droższy od pozostałych miodów, nie tylko ze względu na niepowtarzalny smak, ale przede wszystkim fakt, iż spadź w dużych ilościach występuje średnio co siedem lat.
Wyjątkowe spadziowe żniwa fachowcy zapowiadali już latem, kiedy to upały i
duża wilgotność powietrza zwiastowały obfite zbiory. Prognozy sprawdziły się
tylko częściowo, bo fala upałów spowodowała wysychanie spadzi. Tak było np. w
Tęgoborzy, gdzie hodowcy pszczół rozstawili swoje pasieki. Szybko musieli
przewieźć je w inne rejony powiatu, przede wszystkim do Kamiannej, gdzie ze
względu na duże zagęszczenie lasów iglastych w dobrych latach spadź występuje
niezawodnie.
– Tegoroczne zbiory były naprawdę
dobre – mówi właściciel gospdarstwa pasiecznego w Kamiannej Jacek
Nowak. – Zbiór miodu spadziowego przekroczył normalne pobory o średnio
50 kilogramów z pnia. To imponujący wynik.
Janusz
Kasztelewicz, współwłaściciel Gospodarstwa Pasiecznego Sądecki Bartnik w
Stróżach twierdzi, że spadź rozłożyła się nierównomiernie. Na całym Pogórzu
Ciężkowickim i w okolicach Czchowa w ogóle jej nie było, natomiast wystąpiła w
dużych ilościach wzdłuż granicy polsko-słowackiej. Właśnie z rejonów
przygranicznych pochodzi najwięcej miodów spadziowych, choć wiele z nich traci
na jakości ze względu na domieszkę kwiatową. Wtedy produkt jest kwalifikowany
jako miód nektarowo-spadziowy.
– Skup jest stabilny,
przyjmujemy dziennie średnio dziesięciu pszczelarzy – mówi Janusz
Kasztelewicz. – Dokładnie sprawdzamy w naszym labolatorium jakość
miodu. Jest go faktycznie więcej niż zwykle, jednak jakiejś szczególnej miodowej
powodzi na razie nie zauważyliśmy.
Na miodzie spadziowym można
dobrze zarobić. O ile za kilogram miodu wielokwiatowego w skupie otrzymuje się 7
zł, to za taką samą ilość spadziowego odbiorcy płacą 14 zł. Do tego należy
doliczyć ponoszone przez odbiorcę koszty skupu, kredytu bankowego i
koncesjonowania produktu. Dlatego w sklepie za litrowy słoik miodu spadziowego
trzeba zapłacić średnio 30 zł. Wysoka cena rekompensuje pszczelarzom fakt
występowania spadzi w kilkuletnich cyklach. O ile kwiatowe miody pszczoły mogą
produkować co roku, o tyle ich spadziowy odpowiednik w dużych ilościach pojawia
się na rynku tylko od czasu do czasu.