Zakręcenie rosyjskiego kurka z gazem powodem zmniejszenia produkcji w zakładach Azotowych w Puławach. Firma pracuje na najniższym stopniu zasilania, ale nie zamierza zaprzestać produkcji. Powoli natomiast zaczyna liczyć straty i zastanawiać się jak gazowy kryzys przełoży się na rynek nawozów sztucznych.
Gaz jest podstawą działalności zakładów, bez gazu nie ma produkcji. Ograniczenia w dostawach oznaczają kłopoty…na szczęście nie oznaczają wstrzymania produkcji. Puławskie Azoty wykorzystują ponad 60 % swoich mocy przerobowych. W grudniu po raz pierwszy ograniczyły produkcję ze względu na światowy kryzys ekonomiczny, teraz po raz drugi ze względu na kryzys gazowy.
Problem z dostawami gazu będzie trwał do końca miesiąca. Tak w oficjalnym komunikacie poinformował dostawca - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Ograniczenia dostaw mogą się przełożyć na sytuacje w rolnictwie, bo mniejsza produkcja oznacza mniej nawozów na rynku, a to z kolei może oznaczać wyższa ich cenę.
Grzegorz Kulik, Zakłady Azotowe w Puławach: zaczął się właśnie sezon nawozowy. Rolnicy stają przed decyzją czy zakupywać ten nawóz teraz i po jakich cenach. To ograniczenie będzie miało oczywiście odzwierciedlenie w ilości nawozów na polskim rynku, a to może oczywiście przenieść się na ceny, dostępność tych nawozów na polskim rynku.
Dziś nikt nie jest w stanie precyzyjnie przewidzieć jak będą się kształtowały ceny rolniczych nawozów, nikt nie jest też w stanie obliczyć strat jakie poniosą przedsiębiorstwa. W podobnej jak Puławskie Azoty jest wiele innych firm chemicznych w Polsce i Europie.