Elewarr będzie sprzedany?

"Elewarr" - państwowa firma przechowująca strategiczne zapasy zboża - rozważa możliwość sprzedaży części swoich magazynów. Mimo, iż w ostatnich latach firma miała dobre wyniki ( w 2008 r. zysk sięgał 3 mln zł), to tak źle jak obecnie jeszcze nie było. Najgorzej jest w młynach i kaszarniach w woj. lubuskim, gdzie zaprzestano produkować mąkę i kasze. Źle jest także z wykorzystywaniem powierzchni
przechowalniczej - obecnie wykorzystywana jest w zaledwie 25%. Sytuację komplikuje do tego stagnacja na rynku zbóż. Młyny i firmy paszowe mają jeszcze spore zapasy i lokalnych dostawców gotowych w każdej chwilki sprzedać im zboże.

Minister rolnictwa - Marek Sawicki wypowiada się ostrożnie, iż należałoby się zastanowić czy rolnicy nie powinni w jakiejś formule tych magazynów wykupić i nimi zarządzać. Na sprzedaż ma być wystawionych 5 elewatorów i 3 magazyny o łącznej powierzchni 240 tys. ton.

Takie stawianie sprawy nie podoba się opozycji, bo jej zdaniem upublicznienie informacji o złej sytuacji spółki doprowadzi do jej sprzedaży znacznie poniżej realnej wartości, czyli za symboliczna złotówkę. Wojciech Mojzesowicz - poseł PiS zwraca uwagę na fakt, iż nowe kierownictwo  "Elewarru" już wyznaczyło elewatory, które, zdaniem tegoż kierownictwa, nie są rentowne i źle się dzieje, że właśnie taki sygnał płynie do potencjalnych kupców. Tymczasem sprzedaż wytypowanych obiektów oznacza zmniejszenie majątku spółki o 22 mln zł. Handel spółki "Elewarr", kierowanej przez Andrzeja Śmietankę (PSL), przechodzi przez warszawską giełdę towarową, której współwłaścicielem jest związany z PSL Zbigniew Komorowski.

Zamiary zarządu spółki "Elewarr" zaskoczyły także Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który zauważa, że w rękach państwa zostało już bardzo mało magazynów i elewatorów, które mogłyby być ogniwem stabilizującym rynek zbóż w Polsce. Prezydencki doradca dopuszcza jeszcze wariant prywatyzacji elewatorów i magazynów przy znaczącym udziale rolników - producentów zbóż, ale ma wątpliwości, czy do tego dojdzie. Tak się bowiem w ostatnim czasie działo, że prezes spółki "Elewarr" nie dopuszczał do przeprowadzenia remontów i w magazynach, i w elewatorach, gdzie tego wymagał stan techniczny obiektów, jakby chodziło o z góry ukartowaną sprzedaż. Bo przecież każdy rozsądny właściciel przymierzający się do sprzedaży publicznej stara się jak najbardziej zadbać o stan i wartość przedmiotu przyszłej transakcji.

A może chodzi o to, żeby resztę majątku narodowego, który mógłby służyć rolnikom i stabilizować rynek, sprzedać z góry przygotowanym kontrahentom? Jeśliby tak się stało, to oczywiście byłoby to działanie na szkodę spółki i całego polskiego rolnictwa. Sprzedaż nieruchomości w czasie ogromnej dekoniunktury na tym rynku, przy zbliżającym się kryzysie jest co najmniej dziwne. Wszystkie okoliczności potencjalnej transakcji muszą być sprawdzone.