Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Droższy chleb

6 września 2005

W najbliższych dniach możemy się spodziewać wzrostu cen pieczywa nawet do 20 proc.

Rynek piekarniczy jest rozdrobniony. Większe firmy o sporym udziale w rynku mogą podnosić ceny wolniej i o mniej niż właściciele drobnych i średnich zakładów. Spodziewany skok cen może więc wynieść od 10 do 20 proc.

Pieczywo musi zdrożeć, bo piekarze - jak sami twierdzą - sprzedają je poniżej kosztów produkcji. Podstawowy powód to gwałtowny wzrost cen paliw, czyli transportu. Piekarnie same zaopatrują sklepy - często chodzi o dowiezienie tylko kilkunastu bochenków chleba. A transport stanowi od 10 do 15 proc. kosztów produkcji chleba.

Drugi powód to mąka. Na razie jest tania, ale młynarze zapowiadają podwyżki. Głównie dlatego, że ziarno z tegorocznych zbiorów jest często kiepskiej jakości. Najpierw zaszkodziła mu długotrwała susza w okresie wzrostu zbóż, potem gwałtowne deszcze tuż przed żniwami. Za dobrą mąkę trzeba więc będzie zapłacić więcej.

- Już teraz młynarze próbują nam sprzedawać mąkę tzw. standaryzowaną, czyli z różnymi "ulepszaczami". Ja dziękuję za taki standard - złości się Kazimierz Czekaj, piekarz z Krakowa, który uprzedza, że już wkrótce pieczywo z jego firmy podrożeje o blisko 10 proc.

Za bochenek o wadze 650 g chleba pszenno-żytniego trzeba będzie zapłacić 1,6 zł zamiast obecnych 1,5 zł. Więcej - procentowo - mogą skoczyć ceny w piekarniach, które sprzedają pieczywo głównie przez swoje sklepy firmowe.

Ostatni rok był dobry dla piekarzy, bo mąka była stosunkowo tania i dobra (skutek wspaniałych ilościowo i jakościowo zbiorów zeszłorocznych). Dlatego mimo wzrostu cen paliwa i energii chleb nie drożał, a piekarnie mogły pochwalić się zyskiem. Teraz zanosi się na sytuację odwrotną - by mieć zyski, muszą podnieść ceny pieczywa, a obawiają się utraty rynku.

Dlatego niektórzy nie spieszą się z podwyżkami, wolą obserwować reakcje konsumentów. Zbigniew Putka, który zaopatruje w pieczywo ok. 450 sklepów w Warszawie i okolicach, na razie nie zamierza podnosić cen. Co prawda jego pieczywo nie jest najtańsze - za 500-g bochenek trzeba zapłacić 1,5 zł - więc na zwłokę może sobie pozwolić.

- W przyszłym tygodniu zbiera się cech piekarzy, by omówić sytuację na rynku. Ale nawet jeśli uznamy, że paliwo nas niszczy, to każda firma będzie podejmowała indywidualnie decyzję o zmianie cen, bo każdy ma inne koszty. Ja na razie będą się przyglądał - mówi Putka.

Przeciętny Polak zjada ok. 70 kg pieczywa rocznie. To o 2 kg mniej, niż zjadaliśmy pięć lat temu. Jak wynika z danych GUS, najwięcej pieczywa jedzą rolnicy, najmniej osoby pracujące na własny rachunek.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę