Kilogram mąki jest teraz o kilkanaście groszy droższy niż po żniwach. To dlatego, że młynarze za tonę pszenicy muszą płacić od 630 nawet do 670 zł. Ale zdaniem ekspertów droższa mąka nie od razu oznacza konieczność podwyżek cen pieczywa. Chyba, że zdrożej ona do ponad złotówki za kilogram.
Koszty zakupu mąki w produkcji chleba szacowane są na 50%, w cenie bułek na 30%. Lepiej niż na pszennej, można teraz zarobić na mące żytniej. Ale jej piekarnie potrzebują zacznie mniej.
Tona żyta jest nawet o 150 zł tańsza od pszenicy, a różnica w cenach mąki nie przekracza 10%. Problemem jest tylko zdobycie surowca. Już od żniw wiadomo, że krajowego żyta mamy mało. Pszenica chociaż jest droga ale przynajmniej można ją kupić - komentują młynarze.
W tym tygodniu ceny mąki zatrzymały się, ale za jasną bułkową trzeba już zapłacić prawie złotówkę.
Na targowiskach w całym kraju pszenica kosztuje od 50 do 60 zł za kwintal. Tylko w rejonach górskich Małopolski jej cena dochodzi do 70 zł.