W lipcu zostanie wznowiona produkcja w brzeskich zakładach tłuszczowych. W ciągu roku w brzeskim zakładzie spółka chce przerobić 200 tysięcy ton rzepaku.
Wstępne porozumienie dotyczące kupna majątku upadłej Kama Foods podpisał europejski oddział amerykańskiej firmy Bunge Ltd., która jest jednym z największych przetwórców surowców oleistych na świecie. Zakup ma się dokonać poprzez polską firmę Ewiko (w 50% własność Bunge), która zakupi wolne od długów i zobowiązań nieruchomości od firmy Kama. Finalizacja transakcji ma mieć miejsce pod koniec czerwca. Według informacji Agra Europe firma za zakup ma zapłacić 21,3 mln dolarów.
Na razie w dzierżawionym od syndyka zakładzie pracuje kilkudziesięciu pracowników Ewico, którzy przygotowują instalacje do wznowienia produkcji na pełną skalę. Prowadzone są prace remontowe, dzięki którym już w lipcu można będzie wznowić produkcję w tłoczni i rafinerii olejów. Teraz przed nowym właścicielem stoi problem znalezienia dostawców rzepaku z terenu Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Władze nowej spółki rozpoczęły rozmowy z producentami rzepaku z obydwu województw, ale rolnicy po doświadczeniach z Kamą do obietnic podchodzą ostrożnie.
Ewico zapewnia, że zależy mu na zbudowaniu odpowiednich relacji z plantatorami. Chce, by większość rzepaku z obydwu województw trafiała do Brzegu. Będzie wykorzystywać sprawdzone rozwiązania stosowane przez ZT Kruszwica. Zrobi wszystko, by partnerzy mieli pewność terminowego otrzymania zapłaty za dostarczony surowiec.
Nie wiadomo jednak, czy nowym właścicielom fabryki w Brzegu uda się skupić planowaną ilość rzepaku. Teoretycznie nie powinno być z tym problemu, bo w opolsko-dolnośląskim rejonie produkcji tej rośliny oleistej rocznie produkuje się jej około trzystu tysięcy ton. Jednak w wyniku kłopotów Kama Foods, która przez ostatnie lata nie prowadziła skupu, część plantatorów związała się z zakładem w Szamotułach lub dostarcza ziarno bezpośrednio do Kruszwicy.
Rzeczpospolita pisze, że część plonów ze Śląska może trafić do niemieckich fabryk biodiesla, które narzekają na brak surowca.