Rolnicy zajmujący się produkcją roślin na cele biopaliwowe bieżący rok mogą już uznać za stracony. Wprawdzie chęć skorzystania z dopłat energetycznych zgłosiło blisko 9 tysięcy osób. Ale do dziś jedynie 10% chętnych dostarczyło komplet wymaganych dokumentów. Gdzie popełniono błędy i co należy zrobić by zmienić obecny stan?
Teoretycznie producenci roślin przeznaczonych na cele energetyczne odnoszą same sukcesy. Najpierw mogli się ubiegać o 45 euro dodatkowych dopłat bezpośrednich. Prezydent podpisał też ustawę o akcyzie na biopaliwa. Zwiększa ona ulgi na biopaliwa i kary za ich niestosowanie. Zapewnia ponadto rolnikom dodatkowe 176 zł dopłat do upraw rzepaku na cele energetyczne.
Jednak rolnicy wcale nie są zadowoleni i mówią że kolejny rok został zmarnowany. Na rynku wystąpi zwiększona podaż ziarna, a co się z tym wiąże pieniędzy nie tylko nie będzie więcej ale wprost przeciwnie. A dodatkowe pieniądze za produkcję roślin energetycznych są praktycznie nie do wzięcia, gdyż tylko trzy duże firmy kontraktują rzepak do produkcji biopaliw. A otrzymanie tych ostatnich 45 euro ( 176zł) może być dla niektórych rolników problematyczne.
Wszystko przez to, że rząd nie chciał czekać na notyfikacje tej pomocy przez Komisję Europejską. Dlatego zdecydowano się wypłacać pieniądze w ramach mechanizmu de minimis. Pozwala to na wypłacenie jednemu rolnikowi 3 tysiące euro pomocy przez 3 lata. Problem w tym, że wielu gospodarzy ma już ten limit wyczerpany. Producenci biopaliw również nie są zadowoleni. Uważają, że wprowadzenie obowiązku sprzedaży biokomponentów może się skończyć podwyżką cen wszystkich paliw, a cel wyznaczony na przyszły rok jest zbyt wysoki.
Po raz kolejny krajowy rynek rzepaku mogą uratować Niemcy, którzy kupią ok. 300 tys. ton rzepaku ale przecież nie o to chodziło.