Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Dopłaty do włókna lnianego

24 kwietnia 2004

Jeszcze 15 lat temu len był uprawiany w Polsce na powierzchni niemal 100 tys. ha. Dziś pozostało z tego zaledwie 4–6 tys. ha. Plantacje znajdują się głównie w południowo-wschodniej części kraju, w drobnych, indywidualnych gospodarstwach.

Tam uprawa lnu stanowi jeden z bardziej opłacalnych kierunków produkcji. Na włókno lniane jest zbyt w Europie i nie tylko. Aż 90% tego surowca z Lubelszczyzny wysyła się w świat, m.in. do Chin. Sprzedawany on jest także do krajów byłego ZSRR, dokąd eksportowaliśmy dawniej gotowe wyroby, ręczniki, obrusy itp. Nasze włókno cieszy się powodzeniem, bo jest o 25–50 proc. tańsze niż w krajach UE. Jego krajowe ceny skupu powoli, ale systematycznie rosną. Wyraźniejszą dynamikę obserwuje się w tym roku. Nie stosowano dotychczas żadnych dopłat do produkcji włókna lnianego w Polsce, choć takowe były i są w Czechach oraz na Litwie. Ze wsparcia nie korzystał również przemysł lniarski. W okresie transformacji znalazł się on w bardzo trudnej sytuacji finansowej i podupadł. Spośród 26 zakładów funkcjonuje tylko kilka w mocno okrojonej postaci. Jedynie fabryka Orzeł w Mysłakowicach na Śląsku działa w cyklu zamkniętym, od włókna do wyrobu gotowego. Zakład w Kamiennej Górze kupuje przędzę, zmniejszył zatrudnienie aż 10-krotnie. Nie ma już wielkiej firmy w Żyrardowie, jest tylko maleńka spółka.

Unia Europejska wprowadziła dopłaty do przetwórstwa słomy lnianej na włókno. Obecnie jest to kwota 160 euro do jednej tony włókna, a docelowo ma ona wynosić 200 euro. Polsce wyznaczono skromny limit tych dopłat. Wolno objąć nimi tylko 960 ton surowca. Ubiegający się o te pieniądze muszą posiadać tzw. certyfikat pierwszego przetwórcy. Na razie tylko Zakład Doświadczalny w Stęszewie, należący do Instytutu Włókien Naturalnych w Poznaniu, legitymuje się czymś takim.

Działającym na wsi usługowym zakładom przerobu słomy lnianej na włókno, których na Lubelszczyźnie jest ponad 150, będzie trudno spełnić unijne wymagania, chyba że dokonają niezbędnych inwestycji. Na razie traktowane są one tak samo jak duże przedsiębiorstwa przemysłowe w tej branży. Trzeba dopiero zmienić pewne zapisy w ustawie o ARR i organizacji niektórych rynków rolnych, co pozwoliłoby rozszerzyć krąg beneficjentów. Wspomniane dopłaty do włókna są bardzo potrzebne. Zwiększyłyby się możliwości zakupu nowoczesnych urządzeń do pozyskiwania włókna lnianego ze słomy, które są dość drogie dla pojedynczego rzemieślniczego zakładu.

Tym, którzy przetwarzają słomę lnianą na włókno trzeba przypomnieć, że 30 kwietnia br. upływa termin składania wniosków o dokonanie wpisu do rejestru uznanych przetwórców lnu. Wnioski przyjmują oddziały terenowe Agencji Rynku Rolnego.

Taki wniosek powinien zawierać m.in. charakterystykę zakładu przetwórczego (jakimi dysponuje on urządzeniami, jaką stosuje się w nim technologię, czy posiada magazyny).


POWIĄZANE

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...

Rzepak ozimy w okresie jesiennym wymaga nawożenia dolistnego, które jest uzupełn...

Skończyły się żniwa kukurydzy kiszonkowej, rozpoczyna się zbiór odmian zbieranyc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę