Szkółkarstwo roślin ozdobnych to jeden z niewielu działów rolniczych, który mimo kryzysu notuje zyski. Co ciekawe, wyjątkowo dobrze radzą sobie polskie firmy. Do niedawna polskie firmy szkółkarskie utrzymywały się głównie z eksportu. Teraz o lepszych wynikach finansowych tej branży decyduje szybko rozwijający się rynek wewnętrzny. A to przekłada się na coraz większe zapotrzebowanie na sadzonki. Teraz rośliny ozdobne kupują niemal wszyscy.
Lucjan Gursztyn, prezes Związku Szkółkarzy Polskich: to są i zieleń publiczna w miastach i gminach, ale także zakłady pracy i drogi. Przy drogach nasze drzewa są posadzone. Dużo zieleni sprzedajemy też do centrów handlowych, a te z kolei do indywidualnych odbiorców.
Dobra jakościowo produkcja oraz konkurencyjna cena umacnia pozycję naszych firm nie tylko na europejskim rynku, ale także na światowym. Polskie sadzonki coraz częściej można spotkać w Niemczech, na Ukrainie, w Rosji i co ciekawe w Holandii.
Spore zainteresowanie naszymi produktami sygnalizują eksporterzy handlujący ze Stanami Zjednoczonymi oraz Kanadą. Są to głownie drzewka, byliny i kwiaty. Prawdziwym hitem eksportowym wciąż pozostają jednak krzewy róż.