W zeszłym roku były dobre plony, pojawiła się nadprodukcja i ceny ziemniaków spadły do około 15 - 20 groszy za kilogram. Dlatego w tym roku wielu opolskich rolników nastawiło się na wczesne odmiany, żeby zarobić, zanim ceny zaczną spadać. Ceny ziemniaków jadalnych są jednak wyższe z powodu suszy.
Sporo dużych gospodarstw podpisało wieloletnie kontrakty z fabrykami wytwarzającymi frytki i chipsy. Mają stałe ceny i nie żałują. Wiele plantacji graniczy jednak z lasami, a dzika zwierzyna powoduje coraz większe straty. Plon jest dużo niższy niż można się było spodziewać.
Nie pomagają elektryczne pastuchy, a koła łowieckie uchylają się od odpowiedzialności. Jan Piechaczek - Jaszkowice: "Miejscami jest 100%, ale to można wyliczyć, ale jeżeli koło miało być na polu i ich nie ma." Są też inne straty, spowodowane przez ludzi mówi Andrzej Marzęcki z miejscowości Kopice: "Jeśli są szkody, to są amatorzy przychodni, którzy podkopują." Mimo licznych przeszkód w uprawie ziemniaków, zysk w tym sezonie gwarantowany - przekonują eksperci.