Kolejny sezon zbioru jabłek w pełni. I choć ceny są w miarę zadawalające, to nie wszyscy mogą go zaliczyć do udanych. Dlaczego? Z bardzo prozaicznych powodów: dużo mniejsze plony, owoce słabej jakości i kolejne problemy z przetwórcami. Zapowiadało się dobrze i przez jakiś czas tak było- ceny jabłek przemysłowych oscylowały w granicach 0,50-0,55 zł/kg. Jednak w punktach skupu nie było widać oszałamiających ilości owoców, do których przetwórcy przyzwyczaili się po roku ubiegłym.
Zaczęli się więc doszukiwać potencjalnej zmowy wśród sadowników. Najwyraźniej mierzą innych swoją miarą!
W związku z taką sytuacją zakłady nie pozostały bierne i prawdopodobnie wczoraj odbyło się posiedzenie członków Krajowej Unii Producentów Soków, którego celem było najprawdopodobniej wypracowanie wspólnego, dogodnego-pytanie tylko dla kogo- stanowiska cenowego. Reakcja w punktach skupów była natychmiastowa- cena przemysłu spadła do ok. 0,35 zł/kg i panika wśród sadowników spowodowała chwilowy wzrost dostaw owoców. Dlaczego chwilowy? Dlatego, że owoców po prostu nie ma, a zakłady przetwórcze nadal nie mogą w to uwierzyć. A czas najwyższy!
Rok ubiegły wyraźnie pokazał nam jak ogromne moce przerobowe mają zakłady i jakie ilości są w stanie sprzedać. Nic więc dziwnego, że w tym roku widzą widmo mniejszych pieniędzy!
Takie są prawa rynku, towaru którego nie ma w danym czasie ma większy popyt, za którym idzie jego wysoka cena. W tym całym procesie sadownik nie ma nic do powiedzenia, musi się dostosować do dyktatu przetwórców. Co obserwujemy od wielu lat! W roku ubiegłym było mnóstwo towaru , a nie było ceny- w tym roku jest odwrotnie- komentuje Andrzej Kazimierczak, wiceprezes Związku Sadowników RP.
Ustawa z dnia 16 lutego 2007r. o ochronie konkurencji i konsumentów zwana ustawą antymonopolową zakazuje wszelkich praktyk ograniczających konkurencję. Czy spotkanie kilkunastu największych przetwórni i ustalenie jednej obowiązującej prawie w całym kraju ceny to nie jest jawne ograniczanie konkurencji?
Instytucją rozstrzygającą takie kwestie w Polsce jest rzekomo Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Rzekomo, ponieważ nasza organizacja zwracała się już raz z wnioskiem o sprawdzenie wyżej opisanej sytuacji, jednak bez żadnego efektu. Obecnie Prezes Związku Sadowników RP- Mirosław Maliszewski razem z kilkoma prawnikami przygotowuje kolejny wniosek do UOKiK z apelem o zbadanie tego rynku i jego zachowań.
Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że instytucja działająca na terenie naszego kraju będzie reprezentować interesy wszystkich uczestników gry na rynku owoców, a nie tylko wybrane grupy- o wiele bardziej wpływowe niż rozdrobnieni sadownicy.
9537358
1