W ostatnich kilku latach zwalczanie stonki ziemniaczanej w Polsce stało się skuteczniejsze niż kiedykolwiek w przeszłości. Choć ochrona ziemniaka przed tym szkodnikiem nadal nie może obyć się bez stosowania insektycydów, to jednak wzrost użycia nowoczesnych grup chemicznych znacznie poprawił zarówno efektywność zabiegów jak i stan środowiska naturalnego. Charakterystyka niektórych insektycydów z nowoczesnej grupy chemicznej – neonikotynoidów znacznie odbiega od utartego w opinii publicznej stereotypowego zdania o insektycydach.
Pierwszym opracowanym i stosowanym z powodzeniem do dziś w Polsce insektycydem tej grupy chemicznej był Mospilan 20 SP, którego substancją aktywną jest acetamipryd. Inne zarejestrowane w Polsce substancje aktywne neonikotynoidów również mają zastosowanie w zwalczaniu stonki ziemniaczanej, a ich toksyczność i różne cechy molekularne mają wpływ na sposób ich stosowania. Związki z tej grupy chemicznej zastępują obecnie starsze insektycydy z grupy pyretroidów, związków fosforoorganicznych i karbaminianów, przede wszystkim ze względu na wykształcenie przez stonkę ziemniaczaną silnej odporności na te związki. Pochodna nereistoksyny – bensultap, znana w Polsce dzięki popularnemu przez długie lata preparatowi Bancol 50 WP oraz bardzo skuteczny w zwalczaniu stonki, ale i bardzo toksyczny dla entomofauny fipronil stosowany w preparacie Regent 200 SC zostały wycofane w Polsce z rejestracji i zaleceń.
Wynika z tego jasno, że obecnie główny nacisk jeśli chodzi o charakterystykę używanych środków chemicznych kładzie się na bezpieczeństwo dla ludzi i środowiska przyrodniczego w kontekście krótko i długoterminowego ich stosowania. Wycofywanie dziś wielu syntetycznych toksyn ma związek z wieloletnimi badaniami i wnioskami z monitorowania negatywnych zmian jakie nastąpiły w środowisku rolniczym na skutek ich oddziaływania na różne jego elementy .
Wracając do zwalczania stonki ziemniaczanej, rolnikowi łatwiej jest zrozumieć, że jakiś środek zostaje wycofany na skutek wykształcenia odporności (fosforoorganiczne, karbaminiany, niektóre pyretroidy) przez zwalczanego szkodnika niż na skutek zbytniej toksyczności jego metabolitów dla organizmów glebowych czy wodnych (fipronil, chloropiryfos), zakłócania nawigacji i orientacji lotu przez pszczoły, czy też zakłócania pamięci zapachowej owadów zapylających (pyretroidy, niektóre neonikotynoidy). Takich szkodliwych następstw działania niektórych substancji aktywnych, które ujawniają się często po wielu latach ich używania i po długich, nieraz kontrowersyjnych dla producenta badaniach naukowych, jest znacznie więcej i to one doprowadziły do rezygnacji z niektórych insektycydów.
W dniu dzisiejszym wszystkie substancje aktywne objęte są monitoringiem skuteczności i badaniami, ponieważ śmiało można powiedzieć, że nie ma środka chemicznego ochrony roślin nieszkodliwego lub obojętnego dla środowiska. Są tylko środki mniej lub bardziej szkodliwe. Podkreślić też trzeba, że poziom wykształcenia i wiedzy rolników w Polsce na temat chemicznej ochrony roślin stoi obecnie na znacznie wyższym poziomie niż w przeszłości. Dzięki temu rolnicy wiedzą dziś dobrze, że wśród zalecanych w Polsce środków do zwalczania stonki ziemniaczanej są takie, które działają lepiej i takie, które działają gorzej, potrafią też dobrać odpowiedni środek w zależności od warunków jakie panują na ich plantacji, a więc stadium rozwojowego roślin ziemniaka, okresu wegetacji, liczebności i stadium rozwojowego szkodnika, a przygotowując się do przeprowadzenia zabiegu śledzą prognozy pogody.
Ochrona roślin jest dyscypliną dynamiczną, na którą wpływa tak wiele czynników, że mimo wiedzy i doświadczenia często jesteśmy zaskakiwani zjawiskami, których nie potrafimy przewidzieć ani uniknąć. Jeśli chodzi o stonkę ziemniaczaną, to w przeszłości takimi zjawiskami były masowe pojawy szkodnika, a następnie wykształcenie odporności na niektóre substancje aktywne insektycydów na skutek ich zbyt intensywnego stosowania. Z biegiem lat zrozumiano, że celem ochrony roślin nie jest całkowite wytępienie szkodliwego gatunku bo tego uzyskać się nie da, lecz sprowadzenie jego liczebności i zagęszczenia populacji do znośnego dla rolnictwa poziomu. Zrozumiano, że każdy chemiczny zabieg jest brutalnym naruszeniem układów biocenotycznych, zakłócającym równowagę biologiczną w agroekosystemach. W związku z tym wycofano ze stosowania środki trwałe i nie selektywne. Jak więc wygląda dzisiejsza sytuacja jeśli chodzi o chemiczną ochronę ziemniaka przed stonką ziemniaczaną w naszym kraju i zalecenia Instytutu Ochrony Roślin w 2008 roku?
Obecnie w Polsce do zwalczania stonki ziemniaczanej używa się neurotoksyn, głównie z grupy pyretroidów, karbaminianów, związków fosforoorganicznych i neonikotynoidów (tabela 1.). Jest również jeden środek zakłócający u owadów syntezę hityny z grupy acylomoczników. Jak wspomniano, w doborze odpowiedniego środka przeszkadza czasem rolnikom świadomość silnej odporności wykształconej przez stonkę ziemniaczaną, na niektóre substancje aktywne insektycydów z grupy związków fosforoorganicznych, karbaminianów i pyretroidów. Dodatkowo wiadomo, że skuteczność zabiegu przy użyciu konkretnego środka uzależniona jest również od wielu czynników środowiskowych (temperatura, opady, intensywność nasłonecznienia) wpływających kompleksowo na poziom wrażliwości szkodnika.
Skłania to wielu rolników do korzystania w ochronie ziemniaka z neonikotynoidów (acetamipryd, imidachlopryd, tiachlopryd, tiametoksam czy chlotianidyna), których główną zaletą jest przenikanie przez liście, bulwy i korzenie do wnętrza roślin gdzie działają systemicznie. Ich dodatnią cechą jest również działanie w temperaturach niskich i wysokich i przede wszystkim wysoka toksyczność dla stonki ziemniaczanej co umożliwia stosowanie bardzo małych dawek tych środków. Ta relatywnie nowa grupa chemiczna posiada odmienny niż u wcześniej stosowanych molekularny mechanizm działania na komórki nerwowe owadów. Specyficzna i niepodobna do wcześniej stosowanych struktura chemiczna molekuł substancji aktywnych tej grupy związków powoduje, że nie poddają się one metabolizmowi detoksykacyjnemu w organizmach wielu gatunków owadów – w tym na szczęście stonki ziemniaczanej i wielu innych ważnych szkodników. W zwalczaniu stonki ziemniaczanej w Polsce najpopularniejszą i najchętniej stosowaną przez rolników substancją aktywną tej grupy chemicznej jest acetamipryd. Dzieje się tak dlatego, że trudno jest rolnikowi zrezygnować z czegoś co działa dobrze i bezpiecznie. Uwzględniając szereg cech nowoczesnego środka ochrony roślin, Mospilan 20 SP spośród zalecanych dziś insektycydów do zwalczania stonki ziemniaczanej, wypada po prostu najlepiej, nawet pośród pozostałych neonikotynoidów. Przede wszystkim w badaniach monitoringowych Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu nie stwierdzono odporności omawianego szkodnika na acetamipryd. Podobnie zresztą jak i na pozostałe neonikotynoidy. Co więc decyduje o przewadze tej właśnie substancji aktywnej? W świetle dotychczasowej wiedzy są to te właśnie cechy, których wymaga się dziś od nowoczesnego środka ochrony roślin. Wymieńmy kilka ważniejszych - w odróżnieniu od wpływu, jaki wywiera acetamipryd na niektóre gatunki owadów, które szybko niszczy, jest bezpieczny dla ludzi i zwierząt stałocieplnych, ptaków oraz ryb i pozostałej fauny wodnej. Jest to związane z różnicami w budowie komórek nerwowych tych organizmów. Jeśli chodzi o owady, które są wektorami pyłku to ze względu na ewolucyjnie wykształcone mechanizmy detoksykacyjne najważniejszych z nich - pszczół, które pozwalają na szybki metabolizm acetamiprydu jest on dla nich zupełnie bezpieczny. Podobnie jeśli chodzi o wiele gatunków entomofauny pożytecznej, na której ochronę kładzie się dziś wielki nacisk. Trzeba tu wspomnieć, że spośród neonikotynoidów w miarę bezpieczny dla pożytecznych owadów jest również tiachlopryd, ale na przykład imidachlopryd – związek z tej samej grupy chemicznej jest dla pszczół aż 400x bardziej toksyczny od acetamiprydu, czyli bardziej niż chloropiryfos w związku z czym używa się go w zaprawach choć z badań naukowych wynika, że imidachlopryd użyty nawet w zaprawach jest w stanie przeniknąć do pyłku i nektaru kwiatów chronionych roślin. Pszczoły pobierające pokarm zawierający nawet śladowe ilości imidachloprydu mogą ulegać chronicznemu zatruciu, mają zakłócenia w procesach zapamiętywania dróg do uli i obszarów z pokarmem, często giną, a zatruty pokarm wpływa hamująco na rozwój larw tych owadów i płodność królowej. Podobnie mało selektywny dla wektorów pyłku jest tiametoksam i chlotianidyna. W glebie acetamipryd ulega szybkiej biodegradacji (dlatego nie ma zastosowania jako zaprawa nasienna), a to uniemożliwia jego przedostawanie się do wód gruntowych. Metabolity acetamiprydu nie są mutagenne w odróżnieniu od wielu związków fosforoorganicznych i karbaminianów. Nie ulega fotodegradacji, co jest negatywną cechą takich substancji aktywnych jak chloropiryfos, imidachlopryd czy fipronil, którego metabolity powstające pod wpływem światła są bardzo toksyczne. Te wszystkie cechy insektycydu czynią z tego preparatu przykład kompromisu pomiędzy koniecznością zaburzenia równowagi ekologicznej jaką jest każda interwencja chemiczna w ochronie roślin, a maksymalną, możliwą dziś ochroną środowiska rolniczego i zdrowia człowieka. Chcąc by środek ten służył nam jak najdłużej nie nadużywajmy go jednak w zwalczaniu stonki ziemniaczanej by nie doprowadzić w przyszłości do wykształcenia odporności na tę cenną substancję aktywną. W Polsce wykonuje się średnio 1,5 zabiegu ochrony ziemniaka przed stonką ziemniaczaną. W niektórych regionach kraju ze względu na ocieplenie klimatu stonka rozwija pełne dwa pokolenia. W zależności od nasilenia występowania szkodnika na plantacji, fazy rozwojowej owada, a także jego poziomu wrażliwości z powodzeniem ograniczymy szkody stosując preparat tylko jeden raz i dobierając do przemiennego zastosowania insektycyd z innej grupy chemicznej.
6101870
1