Na liście zobowiązań finansowych Zakładów Zbożowych w Chojnicach jest m.in. blisko milion złotych, których rolnicy nie dostają za zboże. Czy dzięki prywatyzacji firma spłaci wszystkie długi?
Zakłady Zbożowo-Młynarskie "PZZ Chojnice" w sierpniu przekształcono z państwowego zakładu w spółkę na zasadzie komercjalizacji przedsiębiorstw. 59 proc. udziałów i kapitału przypadło czerszczanom (gmina Czersk) – Marcinowi Leszczyńskiemu i Piotrowi Wielgoszowi. Resztę miał Skarb Państwa i te udziały powinny się znaleźć w rękach pracowników PZZ i rolników.
Obecnie struktura kapitałowa przedstawia się następująco: 47,1 proc. udziałów – Wielgosz-Leszczyński, 28,97 – Skarb Państwa i 19,7 – Krzysztof Kręski, prezes PZZ. Prywatyzacja powinna się zakończyć do końca października.
W dniu przejęcia zobowiązania PZZ wynosiły 6,2 mln zł. Dziś zadłużenie zmniejszyło się o 600 tys. zł. Największymi wierzycielami są banki, rolnicy oraz firmy dostarczające media. W listopadzie zawarliśmy w sądzie układ z wierzycielami – wyjaśnia prezes Krzysztof Kręski – W efekcie mamy rok wakacji podatkowych, a długi musimy spłacić w ciągu czterech lat.
W branży zbożowo-młynarskiej sytuacja jest kiepska, mimo to prezesowi nie brakuje optymizmu. Zmieniamy strategię w sprawie zakupów do młynów, bo chcemy współpracować z firmami, które są w stanie zapewnić całoroczne dostawy surowca – wyjaśnia Kręski – Poza tym nasz spichrz w Lubni jest w stanie przyjąć całe zboże z Pomorskiego i odkąd jest ARR w Gdańsku, liczymy na pozytywny wynik rozmów w sprawie skupu agencyjnego.
PZZ chce zaciągnąć kredyt na zakup surowca po najniższych cenach na giełdzie warszawskiej, bo to podobno szansa na pozyskanie klientów, którzy za pełny asortyment mąki zbożowej i pszennej będą terminowo płacić. Jesteśmy też na finiszu rozmów z BGŻ w Bydgoszczy w sprawie ugody dotyczącej spłaty kredytu za 2001 rok – dodaje Kręski – Potrzebujemy czasu i pieniędzy. Marzy mi się miesięczny obrót w kwocie 2 mln zł.
To jednak nie zadowala wierzycieli, których sądowa ugoda nie obejmuje. Rolnicy zwrócili się do "Gazety Pomorskiej". PZZ nie płaci nam za zboże, to chyba jakaś zmowa – twierdzą – Nie mamy już sił walczyć o swoje. Zaległości PZZ wobec rolników z powiatów chojnickiego , sępoleńskiego i tucholskiego wynoszą niespełna milion. Szanse zapłaty są stuprocentowe – obiecuje Kręski – Kiedy? Jeszcze nie wiem. Sprawa się rozstrzygnie do końca marca.