To efekt ustalonej właśnie przez unijnych ministrów rolnictwa reformy rynku cukru. Z pierwszych analiz wynika, że plantatorzy buraków cukrowych wyszli ze zmian obronną ręką.
W kilka godzin po powrocie z Brukseli minister rolnictwa był umiarkowanym optymistą.
To co niewątpliwie udało się załatwić to zapewnienie rolnikom możliwość dalszej opłacalnej produkcji buraków cukrowych. Wprawdzie gwarantowane ceny skupu obniżą się z 43 do 25 euro za tonę, ale plantatorzy otrzymają 65% rekompensatę za utracone zyski. Oznacza to, że rolnicy będą otrzymywać około 38 euro za tonę buraków. Straty więc będą, ale nie tak duże jak przewidywano.
Dużo gorzej wygląda sytuacja przemysłu cukrowniczego, który na zmianach stracił najwięcej. Gwarantowana cena cukru spadnie o prawie 40%, a do tego cukrownie obciążono kosztami funkcjonowania funduszu restrukturyzacyjnego.
Na jego konto będą zrzucać się wszystkie cukrownie, a korzystać będą tylko te, które zdecydują się na wygaszenie produkcji. Takie rozwiązanie powoduje, że teoretycznie nasze cukrownie mogą wspierać finansowo modernizację przemysłu cukrowniczego we Francji czy Niemczech.
Sytuacje ekonomiczną unijnych cukrowni pogorszy jeszcze fakt, że w najbliższych latach ochrona celna rynku będzie zmniejszona. Reforma przewiduje bowiem spadek ceł na cukier z państw rozwijających się. Nasz rząd deklaruje, że będzie wspierał polski przemysł, tak aby utrzymać przyznany Polsce w Traktacie Akcesyjnym limit produkcji cukru.