Od wielu lat okolice Nysy na Opolszczyźnie słyną z uprawy ziół. Byłby to zupełnie niezły biznes, gdyby można było powiększać produkcję. Niestety spory import farmaceutyków ziołowych doprowadza do tego, że rolnicy nie zwiększają zasiewów.
Nyski zakład produkujący farmaceutyki ziołowe właśnie
skończył skup kwiatu głogu. Teraz skupuje kwiat bzu czarnego, za kilka dni
przyjdzie kolej na kwiat lipy, a potem ziele dziurawca, liść podbiału i owoce:
róży, kaniny, tarniny i kasztanowca. Około stu osób codziennie wyrusza na zbiory
dzikich kwiatów. Za 20 kg kwiatów bzu dostają 12 zł.
Rolnicy sieją zwykle po
kilkadziesiąt arów tymianku, melisy, nagietka, arcydzięgla, czy kozłka zwanego
korzeniem waleriany. Ten rok nie przyniesie im jednak dużych zysków, bo wiele
upraw wymarzło i zbiory będą mniejsze. Dla mających niewielki areał jest to
jedyna opłacalna uprawa. Za zebrany na 20 arach kozłek można zarobić około 6
tys. zł.